SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Naczelny „Wręcz Przeciwnie” zaskoczony odejściem Cenckiewicza

Sławomir Cenckiewicz odszedł z redakcji „Wręcz Przeciwnie”, gdyż jest zniesmaczony okładką pierwszego numeru magazynu. Szef tytułu, Jan Piński, nie zgadza się z zarzutami, jakoby nowy tygodnik prowadził kampanię antykatolicką.

Sławomir Cenckiewicz zadecydował o odejściu z redakcji w niedzielę - po tym, jak zobaczył okładkę pierwszego numeru magazynu. - Z największą odrazą przyjąłem wygląd pierwszego numeru tygodnika „Wręcz Przeciwnie”, która przedstawia postaci dwóch czołowych polskich polityków w stroju liturgicznym udzielających sobie nawzajem Komunię św. Okładka nowego tygodnika obraża moje katolickie sumienie! Odbieram ją za bluźnierstwo i kpinę z Mszy św. oraz jednego z najważniejszych artykułów wiary katolickiej - wiary w Najświętszy Sakrament - napisał Cenckiewicz w wydanym oświadczeniu.

>>> Ruszył "Wręcz przeciwnie". Protest autora jednego z tekstów: kampania antykatolicka

Jan Piński, redaktor naczelny „Wręcz Przeciwnie” nie kryje zdumienia. - Jest mi ogromnie przykro. Bardzo go cenimy i żałujemy, że zdecydował się przestać pisać dla „Wręcz Przeciwnie” - powiedział Piński w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Szef nowego tygodnika opinii nie zgadza się także z opinią Cenckiewicza, jakoby okładka „Wręcz Przeciwnie” miała być bluźniercza. - Konsultowaliśmy z osobami bardzo wierzącymi, żadna z nich nie traktowała okładki jako kpiny z religii. Skoro można pisać, że politycy kupczą religią, to co złego jest w graficznym pokazaniu tego? Dzięki niej udało nam się zwrócić uwagę na problem próby instrumentalnego wykorzystywania Kościoła przez polityków. Jeżeli Tomek pod wpływem tego, co robimy zmieni zdanie, to nasze łamy są dla niego otwarte - powiedział nam Piński.

>>> „Wręcz Przeciwnie” zamiast „Wprost Przeciwnie”

Z pisania dla "Wręcz Przeciwnie" zrezygnował też Tomasz P. Terlikowski.
 


Tomasz P. Terlikowski: odchodzę z Wręcz Przeciwnie 

Nie wolno kupczyć religią i rzeczami świętymi. I nie mogą tego robić nie tylko politycy, ale także dziennikarze, którzy kupczenie polityków chcą napiętnować. A takim właśnie marketingowym wykorzystaniem świętych dla katolików rzeczy jest okładka nowego tygodnika „Wręcz Przeciwnie”. Na znak protestu przeciw takiemu zachowaniu odchodzę zatem z jego składu.

Jest mi wstyd z powodu okładki „Wręcz Przeciwnie”. Wstyd to tym większy, że jest ona ilustracją do mojego tekstu, który traktuje o kupczeniu religią, którego dopuszczają się politycy. Nie mam sobie nic do zarzucenia odnośnie tego tekstu. Mam wrażenie, że dość rzetelnie próbowałem pokazać, jak różne partie i stronnictwa próbują kupić sobie poparcie Kościoła. Nie przewidziałem jednak, że ten tekst ten zostanie zilustrowany okładką, która sama w sobie jest kupczeniem rzeczami świętymi, jakimi jest dla katolika Najświętszy Sakrament.
 
Rozumiem potrzebę transgresji, znam tradycję okładek „Wprostowych”, ale nie potrafię zaakceptować „zabawy” świętą rzeczywistością, która ma przyciągnąć uwagę czytelników. Dlatego, nadal dobrze życząc nowemu tygodnikowi, który na starcie popełnił tak poważny błąd, który odbierze mu, bez wątpienia wielu czytelników, zmuszony jestem zrezygnować z pisania tam zarówno felietonów (żal mi „Taliba z Warszawy”), jak i innych tekstów. Nie mogę akceptować takich zabaw w konserwatywno-liberalnym, z deklaracji tygodniku, szczególnie w sytuacji, gdy „gry” świętościami stają się w polskim mediach raczej normą niż wyjątkiem. O decyzji poinformowany już został redaktor naczelny pisma.
 
Mam nadzieję, że to była tylko marketingowa wpadka, że twórcy tygodnika nie chcieli nikogo obrażać, i że „WP” nie pójdzie dalej tą drogą. Życzę też powodzenia jego twórcom. Ale po takim początku mnie wśród piszących do tego pisma nie będzie.


Pierwszy numer magazynu „Wręcz Przeciwnie” ukazał się wczoraj - z tygodniowym opóźnieniem po tym, jak w miniony poniedziałek nie został wprowadzony przez spółkę Ruch do dystrybucji (więcej na ten temat). 19 września tygodnik miał się ukazać pod tytułem „Wprost Przeciwnie”, jednak Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał wydawcy używania określenia „Wprost”. Z tego powodu redakcja postanowiła zmienić tytuł na „Wręcz Przeciwnie”.

Dołącz do dyskusji: Naczelny „Wręcz Przeciwnie” zaskoczony odejściem Cenckiewicza

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
NoProblem
Nieźle zaczynają . Nie mówiąc już o tym, iż wchodząc na adres :
http://www.wręczprzeciwnie.pl
trafiam na GPC.pl Sakiewicza .
0 0
odpowiedź
User
waetewy
to w końcu kto powiedział to co w lidzie - cenckiewicz czy terlikowski? warto czytać własne teksty.
0 0
odpowiedź
User
mgr inż Tadeusz Koliński
Brawo Panie Tomaszu. Bez Cenckiewicza i Terlikowskiego, to będzie "piękna śmierć" nienarodzonego tytułu. A szkoda. Przeciw Lisowi wielu z nas kupowałoby ten tygodnik. Głupich nie sieja. "Na nergala" chcieli zaistnieć. W kategorii "na nergala" już tłok, panie Piński! Smutno żegnamy.
0 0
odpowiedź