Kardynał w spocie mBanku nie obraża uczuć religijnych (wideo)
Komisja Etyki Reklamy odrzuciła protest zarzucający spotowi mBanku obrażanie uczuć religijnych. W filmiku aktor przebrany za kardynała promuje AC i OC, odsłaniając w pewnym momencie tatuaże i mówiąc "Nie musisz wierzyć reklamie".
Skarga, która wpłynęła do Komisji Etyki Reklamy, dotyczyła kolejnego spotu mBanku z cyklu "Nie musisz wierzyć reklamie". Filmik pokazuje kardynała, który podjeżdża czerwonym samochodem i wylicza zalety AC i OC oferowanego przez ten bank, mówiąc przy tym o grzechu i cnocie kardynalnej. Pod koniec spotu mężczyzna zrzuca ubranie, odsłaniając tatuaże i stwierdzając przy tym: "Ale nie musisz wierzyć reklamie i facetowi przebranemu za księdza".
Autor protestu złożonego to Komisji Etyki Reklamy uznał, że spot "obraża jego uczucia religijne, nadużywa symboli władzy kościelnej w nieuprawnionym kontekście". Zdaniem odbiorcy negatywne przesłanie reklamy wzmacnia tatuaż pokazywany w jej końcowej części przez mężczyznę przebranego za kardynała. Na podstawie skargi spotowi postawiono zarzuty sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz naruszania przekonań religijnych widzów, a zwłaszcza ich chrześcijańskiego systemu wartości.
Odpowiedzialny za tą kampanię BRE Bank uzasadniał, że kardynał jest w spocie tylko wykreowaną postacią w przebraniu, co pokazuje symboliczne zrzucenie przez niego stroju, a odsłaniany wtedy tatuaż najlepiej udowadnia, że mężczyzna nie jest prawdziwym duchownym. Firma podkreśliła, że reklama miała za zadanie skrytykować sztuczki i niedopowiedzenia stosowane w przekazach promocyjnych i zachęcać odbiorców do ich samodzielnego weryfikowania, a nie naruszać uczucia religijne. BRE Bank przypomniał, że kampanię "Nie musisz wierzyć reklamie" prowadzi już od 2005 roku i jest ona pozytywnie odbierana, a jedyny protest przeciwko poprzedniemu spotowi z aktorem przebranym za duchownego został oddalony przez Komisję Etyki Reklamy.
Również w tym przypadku instytucja regulująca polski rynek reklamowy uznała, że spot nie wykorzystuje w celach promocyjnych autorytetu osoby duchownej. Komisja Etyki Reklamy zauważyła, że padające w filmiku stwierdzenia "nie musisz wierzyć reklamie" i "sprawdź sam" dostatecznie informują odbiorców, że nie występuje w nim prawdziwy kardynał, tylko przebrany za niego aktor. W związku z tym instytucja oceniła, że reklama nie łamie kodeksu branżowego ani przepisów prawa.
Dołącz do dyskusji: Kardynał w spocie mBanku nie obraża uczuć religijnych (wideo)