Wypieki w reklamach PKO BP bledsze od Szymona Majewskiego (opinie)
Nowe reklamy PKO BP pokazujące, jak na twarzy jego klientki powstają wypieki, są dość mało oryginalne i wypadają jak na razie słabiej od kampanii z Szymonem Majewskim - komentują dla Wirtualnemedia.pl dyrektorzy kreatywni.
Bohaterami nowej kampanii PKO BP są czerwone krwinki, które wywołują wypieki na twarzy klientki banku, kiedy patrzy ona na meble, jakie może kupić dzięki pożyczce Mini Ratka. Reklamy inaugurują nowy format kreatywny pod roboczym tytułem „Organizm”.
- Wykorzystujemy związki frazeologiczne, pewną umowność i humor do połączenia życiowych sytuacji z produktami bankowymi. Są to sytuacje, z którymi wiążą się konkretne emocje, tym samym uruchamiane są odpowiednie reakcje wewnątrz organizmu, a PKO Bank Polski bardzo często towarzyszy swoim klientom w takich momentach - opisuje Tomasz Marszałł, dyrektor marketingu PKO BP.
To jednocześnie pierwsza kampania banku po zakończeniu prawie trzyletniej współpracy z Szymonem Majewskim (przeczytaj o niej więcej i zobacz najlepsze spoty). Główną agencją reklamową pracującą dla PKO bez zmian jest DDB Warszawa.
Pytanym przez Wirtualnemedia.pl dyrektorom kreatywnym konwencja nowej reklamy PKO BP kojarzy się przede wszystkim z filmami - „Wszystko, co chcecie wiedzieć o seksie, a boicie się zapytać” Woddy’ego Allena i „Kingsajzem”, a także serialem animowanym dla dzieci „Było sobie życie”. - Jak widać serial bardzo podobał się marketingowcom z PKO BP, bo postanowili przysposobić go do potrzeb własnych reklam - stwierdza Witold Koroblewski z Ambasada Brand Communications.
Z kolei Maciej Marasek z Ogilvy & Mather zauważa, że podobne koncepcje pojawiły się już w jednej z reklam piwa Guinness oraz kampanii PGE „Błękitny prąd” prowadzonej trzy lata temu. - Reklama z krwinkami i wypiekami nie jest niczym nowym czy świeżym - ocenia. - Brakuje tylko humorystycznej formułki, żeby nie konsultować tych wypieków z farmaceutą, bo technologia tak ma. Ojej, chyba niespodziewanie odkryłem kolejne źródło inspiracji twórców nowej kampanii PKO BP - dodaje Witold Koroblewski.
- Jest plastycznie, jest pewna nuta abstrakcji, ale odnoszę wrażenie, że bez silnej medialnej osobowości PKO BP robi trochę krok w tył - ocenia Marcin Teller z agencji Czart. Zdaniem Tomasza Wojciechowskiego z Young & Rubicam Advertising spot nie jest tak wyrazisty jak reklamy z Szymonem Majewskim. - Obawiam się, że formatowi „Organizmowi” będzie trudno dorównać poprzedniej platformie komunikacyjnej - mówi.
- Można było pójść w stronę wykreowania nowej twarzy (Mini Ratka jak blondynka z Play? Czemu nie?). Można było kompletnie zaskoczyć innym osadzeniem Majewskiego. Można było wreszcie zastosować "zmianę sztafety". To wymagałoby jednak komika większego mainstremowego formatu niż Szymon, a taki raczej powinien pojawić się zza granicy - może Carrey? - spekuluje Teller.
Zdaniem Macieja Maraska reklama nie jest oparta na konkretnym insightcie konsumenckim czy produktowym. - Mówi po prostu, że nasza pożyczka jest taka fajna, że powoduje rumieńce u klientów, co jest raczej myśleniem życzeniowym niż pokazaniem realnej potrzeby konsumenta czy cechy produktu. To taka fajna forma mówiąca, że będzie fajnie - co dla mnie jest trochę płytkie - ocenia Marasek.
Jednocześnie nasi rozmówcy zaznaczają, że na pełniejsze oceny nowego formatu komunikacji PKO BP przyjdzie czas, gdy pojawią się jego kolejne odsłony.
Nową reklamę PKO BP dla Wirtualnemedia.pl komentują Witold Koroblewski z Ambasada Brand Communications, Maciej Marasek z Ogilvy & Mather, Tomasz Wojciechowski z Young & Rubicam Advertising i Marcin Teller z agencji Czart. Pełne wypowiedzi na kolejnej podstronie.
Dołącz do dyskusji: Wypieki w reklamach PKO BP bledsze od Szymona Majewskiego (opinie)