SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wieden & Kennedy London wprowadza limit 40 godzin pracy tygodniowo

Agencja Wieden & Kennedy London próbuje wprowadzić limity godzin pracy swoich pracowników, by być postrzegana jako przyjazne miejsce pracy.

W ciągu najbliższych miesięcy pracownicy Wieden & Kennedy London mają zakaz organizowania służbowych spotkań przed godziną 10 rano i po godzinie 16. Szefowie agencji chcą, by jej pracownicy nie przychodzili do pracy zbyt wcześnie i nie wychodzili z niej zbyt późno. Mają pracować 40 godzin tygodniowo.

Zakazane ma być również odbieranie i wysyłanie służbowych e-maili po godz. 19, zaś w piątki wszyscy mają opuszczać biuro najpóźniej o godz. 16.30.

Pomysłodawcą ograniczenia godzin pracy jest Helen Foulder, deputy managing director w Wieden & Kennedy London. Neil Christie, dyrektor zarządzająca agencji, powiedziała, że wprowadzone zmiany mają uczynić firmę bardziej atrakcyjnym miejscem pracy.

Przez to, że pracownicy agencji spędzali w niej wiele godzin, zyskała ona przydomek „Weekend & Kennedy London”. Podobnie jest w innych agencjach, np. agencja 72andSunny jest nazywana „72andSunday”, a Bartle Bogle Hegarty - „Grievous Bodily Harm”.

Dołącz do dyskusji: Wieden & Kennedy London wprowadza limit 40 godzin pracy tygodniowo

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
bg
Pan/i bg mógł(a)by się juz pokusić o przetłumaczenie GBH. Pisać na odwal się to każdy potrafi.
0 0
odpowiedź
User
Ale!
U nas natomiast od lat w modzie wysyłanie maili o 23 w sobotę, żeby pokazać, jak ciężko jest się zapracowanym.
0 0
odpowiedź
User
Loki
Jeśli ktoś wierzy w te korpobzdury, to zdał ostatni egzamin z głupoty i naiwności. Widocznie korpo tak zajechało ludzi, że mieli dość i grozili odejściem. No to korpo walnęło obiecankę - laurkę, że teraz tylko 8h/dzien i wolne weekendy i w ogóle manna hosanna nagła. A prawda jest taka, że nadal będą zajeżdżać tych biednych korpotrybików, tylko będzie się to nazywało "dobrowolne nadgodziny" , albo "dodatkowe szkolenie przez pracę" czy inny zgarbny kropotermnin. I zawsze dziwiła mnie ( na początku ) zbieżność korpomowy z komunistyczną nowomową. Tam też był "wspólny wysiłek", "obopólny rozwój" itepe. Bo korpo to takie gułagi - do których wyjeżdża się na własną prośbę. I albo tam zostaniesz kapo, albo zgnijesz - jak to w gułagu
0 0
odpowiedź