TVP: pieniądze z abonamentu na procesy Raczyńskiej i Koteckiej oraz programy komercyjne
TVP zapłaciła za procesy sądowe Raczyńskiej i Koteckiej. Na procesy cywilne o ochronę dóbr osobistych byłej szefowej Telewizyjnej Jedynki i wiceszefowej Agencji Informacji TVP telewizja wydała 0,5mln zł - wynika z audytu Ernst&Young.
TVP złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z ujawnieniem tajnego raportu z audytu, który przeprowadziła w spółce firma Ernst & Young.
TVP zawiadomi także Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o naruszeniu ustawy o ochronie informacji niejawnych - poinformowała w piątek rzeczniczka TVP Aneta Wrona.
Informacje z raportu ujawniło w piątek Radio ZET. Według stacji, z dokumentu wynika m.in., że z pieniędzy TVP sfinansowane zostały procesy sądowe b. dyrektor TVP1 Małgorzaty Raczyńskiej oraz wiceszefowej Agencji Informacji Patrycji Koteckiej.
"Zetka" informuje też, że "telewizja dopłaca do każdego programu komercyjnego aż 15 proc. z abonamentu", podczas gdy powinny być z niego finansowane tylko programy misyjne. Według stacji raport ma wskazywać też na "żenująco niską efektywność programów", a audytorzy "stawiają pytanie, czy rozdęte koszty programów wynikają z braku profesjonalizmu, czy też jest to działanie celowe".
Radio podało, że "wątpliwości kontrolerów budzi też utworzenie olbrzymiej, 130-milionowej rezerwy na poczet procesu z jedną z firm zewnętrznych". "To może oznaczać, że TVP sztucznie zaniża wynik finansowy, a prezes Urbański choć ma pieniądze, może grzmieć o tym, że wpłaty z abonamentu nie są wystarczające" - poinformowało radio.
Według stacji kontrolerzy zarzucili też TVP, że "w firmie nie ma przepisów dotyczących przyznawania tak zwanych klauzul zakazu pracy u konkurencji. Olbrzymie odszkodowania dla zwalnianych gwiazd i menagerów są więc przyznawane wyłącznie uznaniowo przez zarząd TVP". Ponadto - według Radia ZET - "w raporcie pojawia się też zarzut nieprzestrzegania na Woronicza ustawy o zamówieniach publicznych".
W odpowiedzi na ten przeciek, TVP w przesłanym Wirtualnemedia.pl komunikacie poinformowała, że "zarząd Spółki złoży zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 266 kodeksu karnego".
Jego przepisy stanowią, że "kto, wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu, ujawnia lub wykorzystuje informację, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.".
Przepis stanowi też, że "funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację stanowiącą tajemnicę służbową lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
TVP informuje ponadto, że tajny raport sporządzony był w sześciu egzemplarzach i zdeponowany w Kancelarii Tajnej TVP. Według TVP pięć egzemplarzy wciąż znajduje się w TVP z wyjątkiem egzemplarza nr 2, który 28 lutego "został przekazany Ministrowi Skarbu Państwa Panu Aleksandrowi Gradowi, a w dniu 25 kwietnia br. Radio ZET poinformowało, że ma tajny raport z audytu w TVP".
Ponadto TVP odnosi się do informacji opublikowanych przez Radio ZET. "Spółka angażuje się w procesy cywilne w obronie swojej kadry kierowniczej tylko w razie równoczesnego naruszenia dobrego imienia Spółki i jej pracownika" - napisano w komunikacie w odpowiedzi na zarzut finansowania procesów Koteckiej i Raczyńskiej.
"Obowiązek tworzenia rezerw na +pewne lub w dużym stopniu prawdopodobne zobowiązania+ wynika bezpośrednio z art. 35 d ustawy o rachunkowości i wysokość roszczenia zgłoszonego wobec Spółki uzasadnia utworzenie stosownej rezerwy" - podkreśla TVP.
Odnośnie zawierania umów o zakazie pracy dla konkurencji, TVP informuje, że wynikają one "z konieczności ochrony informacji strategicznych dla Spółki posiadanych przez osoby zatrudnione na pewnych stanowiskach". "Takie umowy są powszechną normą na konkurencyjnym rynku mediów - trudno wyobrazić sobie sytuację, że szef Radia ZET objąłby z dnia na dzień taką samą funkcję w konkurencyjnym radiu RMF FM" - napisała rzeczniczka TVP.
Rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa Maciej Wewiór powiedział, że "raport z audytu w TVP jest objęty klauzulą tajności i ministerstwo skarbu nie będzie się wypowiadać w tej sprawie".
Przeprowadzony w lutym audyt TVP został zrealizowany na zlecenie ministra skarbu. Wnioskował on m.in. o zbadanie umów o pracę z ostatniego roku, finansowania programów "Przebojowa Noc" i "Gwiazdy Tańczą na lodzie" oraz stanu zaawansowania prac nad wspólnym projektem TVP, Polskiego Radia oraz Polkomtel S.A. w sprawie budowy naziemnej telewizji cyfrowej.
Po zapoznaniu się z wynikami audytu minister skarbu oświadczył, że w jego świetle zdecydowany jest nie udzielić absolutorium zarządowi telewizji publicznej. Jednocześnie minister zwrócił się do rady nadzorczej o odtajnienie raportu z audytu i objęcie klauzulą tajności jedynie informacji stanowiących tajemnicę spółki. Według ministerstwa w przypadku raportu z audytu TVP nadużywa gryfu tajności, uniemożliwiając tym samym zapoznanie się z jego wynikami opinii publicznej.
Pod koniec marca rada nadzorcza TVP zdecydowała jednak o utrzymaniu klauzuli poufności dla całości raportu. "Dokument ten zawiera informacje o strategicznym znaczeniu dla Spółki i szczególnym znaczeniu dla jej pozycji na rynku mediów, których nieuprawnione ujawnienie może narazić na szkodę interes państwa oraz interes publiczny" - oświadczyła rada.
Dołącz do dyskusji: TVP: pieniądze z abonamentu na procesy Raczyńskiej i Koteckiej oraz programy komercyjne