SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Nielsen udostępni wyniki oglądalności przesunięte w czasie. „Lepsze dopasowanie ramówki”

Od stycznia 2017 roku firma Nielsen Audience Measurement udostępni wszystkim swoim klientom dane oglądalności przesuniętej w czasie. - To umożliwi lepsze dostosowanie ramówki do przyzwyczajeń widza oraz oferowanie większej ilości kontentu w takiej formie. Brak pomiaru był jednym z blokerów - komentują nadawcy i operatorzy kablowi oraz satelitarni.

Pomiar oglądalności przesuniętej w czasie (time shift viewing) firma Nielsen zapowiedziała w marcu br. Pozwoli to na rozliczanie kampanii reklamowych na podstawie danych TSV+2 (dwa dni po emisji premiery programu). Nielsen ogłosił, że udział time shift viewing w rynku może kształtować się na poziomie ok. 1 proc.

Podczas 43. Międzynarodowej Konferencji i Wystawy PIKE 2016 w Łodzi pracownia ogłosiła, że dane udostępni wszystkim swoim klientom już 1 stycznia 2017 roku. Zgromadzeni na konferencji przedstawiciele nadawców oraz platform cyfrowych i operatorów kablowych przyjęli tę informację z zadowoleniem.

Z pomiaru oglądalności przesuniętej w czasie zadowolona jest Ewelina Rabsztyn, dyrektor ds. programmingu w UPC Polska. - Dla UPC to jest bardzo ważne wydarzenie. Liberty Global z przyjemnością wprowadza w kolejnych krajach usługę Replay TV, która odpowiada na wytrawne zachowania konsumenckie, pozwala zignorować sztywność ramówki i oglądać treści ulubionych kanałów o każdej porze - zauważa. - Dzięki wynikom będziemy mogli lepiej dostosować naszą ofertę do zmieniających się napiętych grafików abonentów oraz zaoferować klientom to, czego oni tak bardzo pragną - elastyczność. Z przyjemnością będziemy mierzyć oglądalność na naszych dekoderach. Jest to okazja do rozszerzenia pojęcia tradycyjnej telewizji linearnej - podkreśla Ewelina Rabsztyn.

Zadowolenie platformy nc+ z planowanego pomiaru time shift viewing potwierdza także Anna Limbach-Uryn, dyrektor działu programowego w nc+. W portfolio platformy jest Canal+ 1, nadający ten sam program co Canal+ tyle że z godzinnym opóźnieniem (tzw. timeshift channel). - Kiedy w maju zeszłego roku wprowadzaliśmy Canal+ 1 wielu operatorów pytało się nas: po co? Tymczasem premiera piątego odcinka „Belfra” miała o 40 proc. większą oglądalność w Canal+ 1. Time shift viewing ma znaczenie, na pewno będziemy obserwować wynik badań - zapowiada Anna Limbach-Uryn.

Pozytywnie o zapowiedzi Nielsena wypowiada się również Michał Zawadzki, dyrektor rozwoju produktów i oferty w Netii. - Rynek on demand (wideo na żądanie) rozwija się, ale reklamodawca za nim nie nadąża. Mówi się o jednym procencie, ale my na naszej platformie widzimy, że time shift viewing dobija nawet do 40 proc. Chcielibyśmy jeszcze więcej kontentu oferować w takiej formie, a brak pomiaru był jednym z blokerów - zauważa Michał Zawadzki.

Jako przykład Zawadzki podaje zestawienie czasu spędzonego przez abonentów Netii na oglądanie treści linearnych w kanałach HBO (tj. HBO, HBO2 i HBO3) oraz korzystanie z biblioteki HBO GO na dekoderach. Wskaźnik ten przechyla się na korzyść kontentu nielinearnego HBO GO i sięga 40 proc. całego czasu korzystania z treści dostarczanych przez dekoder Netii.

Same plusy dostrzega również Maciej Stec, członek zarządu Cyfrowego Polsatu. - Bardzo dobrze, że będziemy badać oglądalność przesuniętą w czasie. Ja nie bagatelizowałbym tego jednego procenta, bo to jest 1 proc. więcej zasobów reklamowych. Jeżeli założymy, że rynek reklamy telewizyjnej ma obecnie około 4 mld zł netto to pojawią się zasoby na 40 mln zł. Poszukiwanie widzów i monetyzowanie kontentu od strony reklamowej to przecież jest nasz codzienny biznes - opisuje Maciej Stec.

- Żyjemy w dwuekranowej rzeczywistości. Przesunięcie oglądania jest związane także z tą technologią. Prawdopodobnie nie będzie odgrywała ona dużej roli i bezpośrednio nie wpłynie na cyfrowe treści. Na jakość kontentu wpływa bowiem widz i jego oczekiwania. Także balans między tym, jak dostarczyć najlepszy kontent jakościowy, który ma największe znaczenie, a jak wypromować nowy trend. Nadawca i konsument będą decydowali o treści cyfrowej, nie sama technologia - komentuje Dorota Żurkowska-Bytner, wiceprezes ds. sales development w Discovery Networks CEEMEA.

W podobnym tonie pomiar time shift viewing komentuje Izabella Wiley, dyrektor generalna polskiego biura firmy A+E Networks UK, nadawcy m.in. kanałów History i Lifetime. - Będziemy się uczyć, jak oglądany jest produkowany przez nas kontent, czy konsumowany jest na żywo, czy z opóźnieniem. Uczymy się przez to naszego widza. Im więcej dowiemy się o jego zwyczajach, tym lepszą ofertę dla niego przygotujemy - wyjaśnia Izabella Wiley.

- Myślę, że jesteśmy już o krok dalej. Powinniśmy mierzyć total audience i obserwować, w jaki sposób kontent jest oglądany na różnych ekranach. To jest cel, do którego powinniśmy dążyć, ponieważ te wyniki świadczą o prawdziwej sile danej produkcji - dodaje Wiley.

Dołącz do dyskusji: Nielsen udostępni wyniki oglądalności przesunięte w czasie. „Lepsze dopasowanie ramówki”

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Oskar
Co to jest za bełkot?
0 0
odpowiedź
User
pavv
Ja pierdzielę - nie dało się tego powiedzieć w języku polskim? Czytałem 2 x i niewiele z tego zrozumiałem! O co chodzi? Jakie oglądanie przesunięte w czasie skoro mamy tylko jeden taki kanał (C + 1)?
0 0
odpowiedź
User
conf
@ up może chodzi o nagrywarki? wbrew pozorom to u nas coraz większy rynek i sposób oglądania
0 0
odpowiedź