SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Naczelny Reutersa: dziennikarze i roboty nie są wrogami, wydawcy będą potrzebować jednych i drugich

- Komputerowe algorytmy są bardzo przydatne do tworzenia treści składających się z dużych ilości twardych danych i budowania raportów według zdefiniowanych schematów. Natomiast nikt nie zastąpi dziennikarzy w interpretacji wieloznacznych informacji czy łączeniu ze sobą faktów w nowy, nieoczywisty sposób. Dlatego wydawnictwa będą w przyszłości potrzebować zarówno maszyn, jak i ludzi - ocenia dla serwisu Wirtualnemedia.pl Reg Chua, redaktor naczelny agencji Reuters ds. operacji redakcyjnych, danych i innowacji.

Podstawowe pytanie nie powinno brzmieć: czy roboty zastąpią dziennikarzy, ale w jaki sposób mogą uzupełniać ich pracę. Maszyny są lepsze w innych obszarach, a ludzie w innych. Spójrzmy na to w taki sposób: zarówno koń, jak i samochód spełniają wszystkie warunki do tego, by być dla nas środkiem transportu. Ale nie wymagamy od konia, by bez przerwy niósł nas na grzbiecie przez 500 kilometrów. Z kolei samochód nie zatrzyma się samodzielnie w momencie, gdy siedząc za jego kierownicą będziemy zbliżać się do urwiska.

Podobnie wygląda sprawa pojawienia się na dziennikarskim rynku robotów i związanych z tym wątpliwości oraz pytań. Maszyny mogą być bardzo przydatne wszędzie tam, gdzie potrzebne jest szybkie przeanalizowanie i zestawienie ze sobą dużej ilości danych. W Reutersie wykorzystujemy obecnie automaty do publikowania dosłownie w ciągu kilku sekund newsów opartych o rozmaite wskaźniki ekonomiczne, czego nie byłby w stanie dokonać żaden człowiek. Roboty sprawdzają się też przy tworzeniu spersonalizowanych raportów giełdowych. Oczywiście ludzie też mogliby pisać takie raporty, ale należałoby w tym celu zatrudnić bardzo wielu dziennikarzy dostarczających osobne zestawienia dla każdego z odbiorców. Wreszcie maszyny są niezastąpione przy opracowywaniu danych na podstawie wcześniej zdefiniowanych schematów. W ten sposób można szybko uzyskać dostęp do informacji o tym, w którym meczu konkretna drużyna zdobyła najwięcej bramek, czy też kiedy w ostatnim roku akcje wybranej firmy osiągnęły najwyższą wartość. Szybkie analizowanie takich informacji najzwyczajniej w świecie przerasta możliwości pojedynczego dziennikarza.

Z drugiej strony nikt nie zastąpi dziennikarzy w interpretacji wieloznacznych informacji czy łączeniu ze sobą faktów w nowy, nieoczywisty sposób. Ludzie są świetni w zdobywaniu danych, które nie zostały zdigitalizowane lub odpowiednio usystematyzowane. Nie wspominając już o najlepszych przedstawicielach dziennikarskiego fachu, którzy swoim tekstem, obrazem lub nagraniem potrafią chwycić za serca miliony odbiorców i przyciągnąć ich uwagę. Są także takie obszary jak dziennikarstwo śledcze czy publicystyka wymagająca analitycznego spojrzenia na informacje i wyciągania z nich odkrywczych wniosków, w których ludzie są niezastąpieni.

Sądzę, że w przyszłości newsroomy będą przestrzenią kooperacji ludzi i maszyn. Potrzebujemy obu rodzajów dziennikarstwa oferowanego zarówno przez dziennikarzy, jak i roboty po to, by tworzyć dla czytelników jak najlepsze i angażujące ich uwagę treści.

Reg Chua, redaktor naczelny agencji Reuters ds. operacji redakcyjnych, danych i innowacji

Dołącz do dyskusji: Naczelny Reutersa: dziennikarze i roboty nie są wrogami, wydawcy będą potrzebować jednych i drugich

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl