SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Na Facebooku znów „uśmiercono” Morgana Freemana

Strona z informacją o śmierci Morgana Freemana pojawiła się na Facebooku. 75-letni aktor na szczęście ciągle ma się dobrze.

Strona na której można było składać kondolencje (tutaj) informowała, że słynny aktor zmarł w zeszłym tygodniu w wyniku pęknięcia tętnicy. W ciągu zaledwie kilku dni R.I.P Morgan Freeman polubiło prawie milion internautów. Kolejne osoby ciągle klikają „Lubię to!” i nabierają się na ten żart.

To już drugi raz, kiedy internauci „uśmiercili” Morgana Freemana. Ostatni raz plotki o tym, że Freeman nie żyje pojawiły się w 2010 roku.

- Skala takich akcji wiele mówi o wszystkich nas, o sposobie w jaki używamy mediów, także społecznościowych. Jesteśmy powierzchowni i leniwi. Lubimy angażować się społecznie, ale najchętniej w widoczny sposób i płacąc minimalną cenę. Kliknięcie, lajk bez weryfikacji i zastanowienia o co chodzi i już czujemy się lepiej. Stąd sukces strony. Z drugiej strony ten case pokazuje jednak także coś pozytywnego. Tysiące ludzi są gotowe zamanifestować swoją empatię, żal wynikający z czyjejś śmierci. To chyba budujące. Zastanawiający jest także sam pomysł uruchomienia takiej strony. Szkoda, że twórcy nie wykorzystali swojej koszmarnej pomysłowości w lepszy sposób - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl sukces strony  R.I.P Morgan Freeman Norbert Kilen, strategy director agencji interaktywnej Think Kong.

Dołącz do dyskusji: Na Facebooku znów „uśmiercono” Morgana Freemana

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl