SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Mirosław Godlewski: to dobry moment dla mnie, aby odejść z Netii

Po siedmiu latach pracy Mirosław Godlewski przestanie być prezesem zarządu Netii. Zrezygnuje on ze stanowiska najpóźniej do 31 sierpnia, chyba że wcześniej Rada Nadzorcza spółki znajdzie właściwego kandydata na jego miejsce. Godlewski podkreśla, że to dobry moment na zmianę i liczy na kolejne wyzwania związane z restrukturyzacją innych firm – niekoniecznie z branży telekomunikacyjnej.

 – Myślę, że po siedmiu latach to dobry moment dla mnie, dla spółki, dla akcjonariuszy, żeby taka zmiana zaszła, żeby nowy lider spojrzał na spółkę ze świeżej perspektywy – podkreśla Mirosław Godlewski, prezes zarządu Netia SA.

Godlewski pracuje w Netii od 2007 r. Wcześniej pracował jako prezes Opoczna (przez rok), spółki Dec, będącej dużym właścicielem cystern kolejowych, a także w PepsiCo. Prezes Netii przyznaje, że czas spędzony w firmie był wystarczająco długi.

 – Netia była czwartą firmą, którą prowadziłem, w czwartej branży. Raczej patrzę na swój wkład w definiowanie strategii i przeprowadzenie restrukturyzacji. Mam nadzieję, że ponownie uda mi się znaleźć tego rodzaju przedsięwzięcie. A branża jest tutaj czynnikiem wtórnym – mówi Mirosław Godlewski.

Wczoraj spółka podała w komunikacie, że w ciągu siedmiu lat grupa podwoiła skalę operacji i umocniła pozycję największego alternatywnego operatora usług stacjonarnych w Polsce. W ramach porozumienia z Radą Nadzorczą Mirosław Godlewski pozostanie na stanowisku do 31 sierpnia br., chyba że wcześniej uda się wyłonić nowego prezesa.

Dołącz do dyskusji: Mirosław Godlewski: to dobry moment dla mnie, aby odejść z Netii

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Prezes od zwolnień.
Co z buta. Jego marzeniem jest zwalnianie ludzi? Szok. Skąd się takie japiszony biorą. Chce zarabiać tysiące złotych ciesząc się, że ktoś nie ma co do garka włożyć. Chłopaki ode mnie z osiedla wiedzieliby co z nim zrobić.
0 0
odpowiedź