SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Niedźwiecki, Wrona, Mazolewski i Kydryński odchodzą z Trójki, protestują przeciw cenzurze. "Zawiniła czyjaś nadgorliwość"

Po tym jak unieważniono wydanie Listy Przebojów Trójki, w którym wygrała piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest lepszy niż mój”, z rozgłośnią rozstali się Marek Niedźwiecki, Hirek Wrona, Wojciech Mazolewski i Marcin Kydryński, a od stacji odcięło się wielu muzyków. - Poczekajmy na wyjaśnienia dyrekcji, wówczas postanowimy, co dalej - mówi Wirtualnemedia.pl szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. - W kontekście całości sytuacji mediów państwowych trudno nie interpretować jej jako przejawy czyjejś tępej nadgorliwości. Czyjej - na razie nie wiemy - komentują eksperci.

W sobotę z portalu Polskiego Radia w niejasnych okolicznościach zniknął tekst, podsumowujący ostatnie notowanie Listy Przebojów oraz dotycząca niej sekcja. Późnym popołudniem dyrektor Trójki Tomasz Kowalczewski w oświadczeniu poinformował, że ostatnie wydanie listy zostało unieważnione. Bartosz Gil, redaktor odpowiadający za zliczanie głosów na Listę Przebojów Trójki, został zawieszony.

Po tym wydarzeniu w niedzielę z Trójką pożegnali się dziennikarze: Marek Niedźwiecki, Hirek Wrona ("Do południa", "Polski bit", "Soul - muzyka duszy"), Marcin Kydryński (autor "Siesty") i Wojciech Mazolewski ("Jazz fajny jest").

- W związku z sytuacją, która zaistniała wokół piątkowego notowania LP3 oraz posądzeniem mnie o nieuczciwość w przygotowywaniu audycji, którą prowadzę od 35 lat, kończę współpracę z Programem III Polskiego Radia - oświadczył Marek Niedźwiecki, związany z Trójką, z krótką przerwą, od 1982 roku.

- Nie zgadzam się na cenzurę i niszczenie Polskiego Radia - stwierdził na Facebooku Wojciech Mazolewski.

Dziennikarz muzyczny Marcin Kydryński na początku swojej niedzielnej audycji „Siesta” w radiowej Trójce stwierdził, że to jej ostatnie wydanie. - Branie się na bary ze złoczyńcami zostawimy tym, którzy się po prostu na tym znają, na przykład Kazikowi - powiedział.

Jak napisał Hirek Wrona "Trójka była dla mnie najwspanialszą przygodą mojego życia. Nie będę kalał własnego gniazda".

Milczący protest dziennikarzy Trójki

Inni dziennikarze Trójki - m.in. Patrycjusz Wyżga, Krystian Hanke, Marcin Łukawski, Ernest Zozuń, Katarzyna Stoparczyk, Adam Malecki, Wojciech Dorosz - zamieścili na swoich facebookowych profilach protest przeciwko „skandalicznemu traktowaniu dziennikarzy”.

- Przez wiele lat pracowaliśmy na to, byście mogli słuchać Trójki z przyjemnością. Żeby to było dobre i mądre radio. Teraz musimy zaprotestować. Przeciwko odebraniu stacji wiarygodności. Przeciwko skandalicznemu traktowaniu dziennikarzy. Przeciwko cenzurze. Przeciwko sukcesywnemu niszczeniu radia. Mamy dość wystawiania Trójki na nieustanne zarzuty zakłamywania rzeczywistości i ingerencji polityków. Stało się za dużo. Dość! Stoimy murem za Markiem Niedźwieckim i Bartoszem Gilem - brzmi jednakowy tekst, zamieszczony na facebookowych profilach dziennikarzy.

Nowe telefony iPhone w NISKICH CENACH. SPRAWDŹ!!!

W sobotę w związku z unieważnieniem ostatniego wydania listy Trójki zawieszony został dziennikarz stacji Bartosz Gil. Jego żona Mahdieh Gholami stwierdziła na Facebooku, że Tomasz Kowalczewski poprosił Gila i niektórych innych pracowników rozgłośni, żeby podpisali list potwierdzający, że piosenka Kazika znalazła się na pierwszym miejscu omyłkowo, a jedynym wyjściem było unieważnienie notowania. - Z pewnością Bartek i reszta nie podpiszą takiego głupiego listu. A teraz co!!! Mój mąż został zawieszony w pracy w radiu - poinformowała Gholami.

 

W niedziele po południu ponad trzydziestu dziennikarzy i pracowników Trójki stanęło na ul. Myśliwieckiej pod budynkiem rozgłośni w milczącym proteście przeciwko „sukcesywnemu niszczeniu radia”. Jak podkreślali, protest przebiegał zgodnie z obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd na czas pandemii: protestujący mieli na twarzach maseczki i stali w odległości dwóch metrów od siebie.  

 

Polskie Radio: doszło do manipulacji

W sobotę po południu dyrektor Trójki Tomasz Kowalczewski w oświadczeniu poinformował, że piątkowe wydanie LP3 zostało unieważnione. - Podczas elektronicznego głosowania nad Listą Przebojów Trójki w dn. 15.05.2020 r. został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Nadto dokonano manipulacji przy liczeniu głosów oddawanych na poszczególne piosenki, co zafałszowało wynik końcowy - stwierdził. - Wyrażamy ubolewanie i przepraszamy wszystkich słuchaczy za zaistniałą sytuację. Na kolejne głosowanie Listy Przebojów Trójki zapraszamy 22 maja o stałej porze - dodał Kowalczewski.

Głos w tej sprawie zabrała tego samego dnia prezes Polskiego Radia, Agnieszka Kamińska. - Dyrekcja Programu Trzeciego zdecydowała o unieważnieniu piątkowego notowania Listy Przebojów Trójki. Podczas elektronicznego głosowania została wprowadzona piosenka spoza listy i doszło do ingerencji w kolejność utworów. Wskutek tego wynik końcowy nie odzwierciedlał głosowania słuchaczy - wyjaśniła w oświadczeniu Kamińska.

W niedzielę wieczorem dyrektor Kowalczewski wydał kolejne oświadczenie, w którym stwierdził, że „dokonano ręcznej manipulacji, polegającej na zmianie kolejności piosenek, na które głosowali słuchacze Trójki”. - Nasi radiowi informatycy przeanalizowali logowania osoby odpowiedzialnej za kolejność piosenek w elektronicznej wersji listy. Według głosów słuchaczy Kazik powinien być na miejscu czwartym. Zespół Listy Przebojów Trójki poblokował głosy słuchaczy oddane na innych wykonawców, które zostały uznane przez nich za nieuczciwe lub manipulacyjne - napisał Kowalczewski.

Czabański: czekam na wyjaśnienia Trójki

Członkowie Rady Mediów Narodowych, odpowiadającej za powoływanie i odwoływanie władz firm mediów publicznych, mają różne opinie o wydarzeniach w Trójce związanych z ostatnim wydaniem Listy Przebojów

W niedzielę wczesnym popołudniem - jak wynika z informacji portalu Wirtualnemedia.pl - Grzegorz Podżorny, członek Rady z ramienia Kukiz’15 złożył u przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego wniosek o odwołanie prezes Polskiego Radia, Agnieszki Kamińskiej. Jednym z powodów tego wniosku jest „niewłaściwy nadzór nad Programem III PR”. Wnosi też o natychmiastowe ogłoszenie konkursu na stanowisko prezesa zarządu Polskiego Radia. Wniosek poparł Juliusz Braun, członek RMN z rekomendacji Platformy Obywatelskiej.

Zdecydowanie za Agnieszką Kamińską opowiedziała się na Twitterze Joanna Lichocka, zasiadająca w Radzie Mediów Narodowych posłanka PiS. - O sprawie Trójki dowiedziałam się po fakcie. Ale chciałabym wyrazić publicznie wyrazy wsparcia dla prezes PR Agnieszki Kamińskiej i dyrektora PR3 Tomasza Kowalczewskiego. Mają trudną pracę, narażeni są na ataki z różnych stron. W tej sprawie mają rację - napisała.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański mówi, że poprosił już szefostwo Polskiego Radia o wyjaśnienia w sprawie znikającego zapisu Listy Przebojów. - Tam nie jest wszystko do końca jasne, ze wstępnych wyjaśnień, jakie uzyskałem, wynika, że głosowanie mogło być zmanipulowane. Nie jest też jasne, jaka była tego przyczyna - być może była to przyczyna zewnętrzna, wyjaśnienia w tym zakresie trwają. Czekam na nie. Lada dzień powinny już być na moim biurku, a wówczas będę podejmował decyzję, czy Rada zajmie się tym tematem - dodaje.

Warzecha: zawiniła czyjaś tępa nadgorliwość

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Łukasz Warzecha, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, mówi, że nawet gdy przyjąć wyjaśnienia prezes Agnieszki Kamińskiej za prawdziwe - nie byłoby wokół sprawy szumu i nie miałaby większego znaczenia, gdyby nie stosunek PiS do mediów publicznych i ich skrajne upolitycznienie.

- Trójka jest trudnym przypadkiem. Jej wierni słuchacze to w większości ludzie niebędący elektoratem PiS, przewrażliwieni na punkcie każdej zmiany w ukochanej stacji i każdej przypisujący od razu polityczny kontekst - nawet jeśli faktycznie chodziło tylko o względy czysto merytoryczne. Dyrektorzy Trójki po 2015 r. mieli wobec tego karkołomne zadanie. Najbardziej równowagę próbował łapać Wiktor Świetlik, ale w końcu miał dość. Nie zmienia to faktu, że odczytując sprawę piosenki Kazika w kontekście całości sytuacji mediów państwowych trudno nie interpretować jej jako przejawy czyjejś tępej nadgorliwości. Czyjej - na razie nie wiemy - analizuje Warzecha.

Publicysta uważa, że jeśli wicepremier Piotr Gliński mówi o prowokacji, to „powinien chyba szukać prowokatora w gronie członków Rady Mediów Narodowych”. - Ostatecznie to oni bowiem odpowiadają za nominacje do zarządu Polskiego Radia, a ten z kolei - za nominacje na dyrektorów anten - ocenia.

Jethon: postępująca degradacja anteny

Była dyrektor radiowej Trójki, Magdalena Jethon, dość niechętnie i oszczędnie wypowiada się o zamieszaniu wokół piosenki Kazika. - Przez prawie całe dotychczasowe życie zawodowe byłam związana z Trójką. Dlatego postępującą degradację tej anteny obserwuję ze smutkiem - stwierdza.

- Najnowsza afera wokół 1998. notowania Listy Przebojów każe mi przede wszystkim myśleć ze współczuciem o koleżankach i kolegach, którzy wciąż pracują przy Myśliwieckiej. Z tego powodu nie chcę obecnie odpowiadać na powtarzające się od kilku godzin pytanie, jak te wydarzenia wpłyną na skład współtworzonego przeze mnie Radia Nowy Świat. Trawestując klasyka „dajmy czasowi czas” - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl.

Podobnie sytuację skomentował były dziennikarz Trójki Wojciech Mann, który wystąpił w „Faktach po Faktach” w TVN 24. - Ja bym to opisał jako błądzenie przerażonych podredaktorów, którzy nagle uświadomili sobie, że a nuż piorun ich trafi, ponieważ cała ta historia jest na samym dole takiej drabiny strachu - mówił Mann. Stwierdził, że na samej górze drabiny jest prezes PiS Jarosław Kaczyński odgrodzony od świata ochroniarzami, bo widocznie czegoś się boi. - Pod nim następują kolejne schodki ludzi, którzy się czegoś boją, głównie tego czegoś, co jest schodek wyżej, a na samym dole są różni mali ludzie, którzy antycypują - mówił Mann. Dodał, że to niepewne siebie osoby, wyłącznie wykonujące polecenia i mało kto ma siłę, żeby wyrazić własne zdanie. Dlatego, jak dodał, gdy ktoś taki usłyszał, że Kazik nagrał coś, co chyba dotyczy prezesa PiS, to w panice szybko próbowano sprawę zamazać, aby nikt nie zauważył.

Z kolei członek Rady Mediów Narodowych Juliusz Braun uważa, podobnie jak Łukasz Warzecha, że odpowiedzialność za ostatnie wydarzenia w Trójce ponosi Rada Mediów, a konkretnie jej przewodniczący Krzysztof Czabański.

- To, co dzieje się teraz w Trójce to skandal, a jednocześnie skrajna głupota. O zwoływaniu posiedzeń i porządku obrad decyduje jednak jednoosobowo przewodniczący Czabański, więc to do niego powinien być skierowany apel o zwołanie posiedzenia. Obecne władze Polskiego Radia to efekt działań Czabańskiego. Niech się tłumaczy. Pani prezes natomiast powinna natychmiast honorowo zrezygnować, ale pewnie znajdzie jakiegoś kozła ofiarnego. Ja mogę być dumny, że na rocznicę Kultu był koncert na festiwalu w Opolu w 2012 roku (w czasie, gdy Braun był prezesem TVP – przyp. J.K.). I nikomu nie przyszło do głowy zakazywać żadnej piosenki - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl.

Morawiecki: to temat zastępczy

Do sprawy odnieśli się też politycy. Wiceszef Prawa i Sprawiedliwości, Joachim Brudziński napisał, że atakowanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego za to, że „w 10-tą rocznicę największej katastrofy jaka spotkała nasz Naród po 1945 roku, złożył wieniec pod pomnikiem swojego brata oraz na Jego symbolicznym grobie na Powązkach jest czymś barbarzyńskim”. Dodał też jednak: - Nieważne czy krytykują go Tusk, Pani Łepkowska  czy Kazik, ale zdejmowanie z radiowej Trójki informacji o wygranej #lpp3 piosenki Kazika (moim zdaniem niesprawiedliwą w swej treści), jest albo przejawem głupoty albo czyjejś złej woli. W wolnym kraju artysta  ma prawo do swojej artystycznej (czasami niemądrej) interpretacji zdarzeń.

W kolejnym wpisie ostro odniósł się do przeszłości Marka Niedźwieckiego: - Szlag człowieka trafia, że jakiś pacan kosztem PJK (prezes Jarosław Kaczyński - przyp) zagrał w teatrzyku Marka Niedźwieckiego. Niedźwiecki chciał odejścia z Trójki, jego prawo. Jak trzeba było złożyć oświadczenie lustracyjne też odszedł. Dziś podprowadził nadgorliwców jak leszczy, a odium ich głupoty spada na JK.

Sprawę skomentował też premier Mateusz Morawiecki. - Cały świat walczy z niespotykanym zagrożeniem, jakie niesie koronawirus. Ludzie tracą pracę, zdrowie i życie, światowa gospodarka zwalnia w tempie, jakiego nikt od dziesięcioleci nie widział. Pomimo dramatu, z jakim świat musi się mierzyć, wciąż i wciąż pojawiają się tak zwane „tematy zastępcze”, przez które niekiedy umyka nam sedno. A dla mnie sednem publicystycznej gorączki i manipulacji ostatnich godzin nie jest żaden utwór muzyczny - napisał premier w niedzielę na Facebooku.

- Zdarza się, że niektórzy artyści śpiewają głupstwa. Nawet bulwersujące. Ale jednak bardziej bulwersujące jest zdejmowanie piosenki za „nieprawomyślność”. To chyba jakaś prowokacja - skomentował na Twitterze w sobotę wieczorem minister kultury Piotr Gliński.

Od lutego do kwietnia br. udział Trójki w rynku słuchalności wyniósł 4,7 proc. - wynika z badania Radio Track Kantar Polska.

Według badania Gemius/PBI w styczniu br. portal PolskieRadio.pl zanotował 1,35 mln użytkowników, 10,25 mln odsłon oraz 8 minut i 21 sekund średniego czasu korzystania przez odwiedzającego.

Seria rozstań z Trójką po odejściu Wojciecha Manna

W br. z radiową trójką pożegnało się kilkoro jej wieloletnich dziennikarzy. W styczniu nie przedłużono umowy z Dariuszem Rosiakiem, który przygotowywał cotygodniowy "Raport o stanie świata". Rosiak szybko zorganizował zbiórkę na platformie Patronite i zaczął realizować „Raport o stanie świata” w formie podcastu internetowego, z dodatkowymi cyklami.

9 marca z anteną rozstała się dziennikarka muzyczna Anna Gacek, nie przyjmując nowej propozycji współpracy. Kilka dni później po 55 latach współpracy z Trójki odszedł Wojciech Mann, który w ostatnim czasie prowadził kilka audycji, m.in. „W tonacji Trójki” razem z Gacek. Później z rozgłośnią pożegnali się również Gaba Kulka i Jan Młynarski, a po nich Jan Chojnacki, a także Wojciech Waglewski z synem Bartoszem („Fisz”).

Z kolei pod koniec kwietnia z Trójki odeszli dziennikarze Dariusz Bugalski i Paweł Drozd. Zapowiedzieli, że będą tworzyć autorskie podcasty, na platformie Patronite rozpoczęli zbiórki w tym celu. Ponadto przygotowują razem 7-odcinkowy serialu audio dla Audioteki.

Według sprawozdania abonamentowego ub.r. Polskie Radio zanotowało spadek przychodów o 6,07 proc. do 336,53 mln zł. Nadawca miał 219,32 mln zł z abonamentu rtv i rekompensaty abonamentowej (5,8 proc. mniej niż rok wcześniej), a jego Agencja Reklamy osiągnęła 62,72 mln zł wpływów (po spadku o 7,4 proc.). Zanotował stratę, nie podaje jej wysokości.

Dołącz do dyskusji: Niedźwiecki, Wrona, Mazolewski i Kydryński odchodzą z Trójki, protestują przeciw cenzurze. "Zawiniła czyjaś nadgorliwość"

91 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Kapsel
Jeśli doszło do manipulacji i Niedźwiecki dobrowolnie sam przesuwał piosenki na liście przebojów, to 3 powinna to wyjaśnić. Nie stoję po żadnej stronie, nie słucham 3 od kilku lat ale sytuacja wymaga rzetelnego wyjaśnienia.
0 0
odpowiedź
User
obs
Jeśli przesuwał piosenki, to robił to od prawie 2000 wydań listy i widać robił to dobrze bo słuchaczy ma wielu. A co przesuwali Gacek, Mann i cała reszta?
0 0
odpowiedź
User
Animowany
Jak mozna pisac, ze premier odniosl sie w tej sprawie? Krzywousty jak zwykle zaczal pieprzyc nie na temat.
0 0
odpowiedź