SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Maciej Musioł

Na pytania odpowiada Maciej Musioł, dyrektor zarządzający Ad.net SA.

Robert Stępowski: Po co został utworzony 'e-Drapacz'?
Maciej Musioł, dyrektor zarządzający Ad.net SA: Główną ideą było stworzenie realnej alternatywy dla portali. Chcemy konkurować z produktami zasięgowymi dostępnymi na portalach poprzez pokazanie rynkowi oferty ciekawszej i bardziej efektywnej. Mamy nadzieję przekonać reklamodawców by przesunęli część budżetów z portali do sieci reklamowych, które również mogą być ciekawym i efektywnym medium zasięgowym.

Trudno przekonać klientów, by częściej wybierali kampanie w sieciach reklamowych, kosztem portali?
Wszystko zależy od tego o jakim produkcie i jakiej kampanii mówimy, a także gdzie ma być emitowana reklama. Rzeczywiście spora część kampanii jest realizowanych na portalach, bo tak jest zwyczajnie prościej. My tworząc nasz produkt, także chcieliśmy, aby był on prosty w obsłudze dla klienta. Dlatego jest tylko jedno biuro sprzedaży obsługiwane przez CR Media, są dostępne jedne statystyki. Ponadto sprzedajemy formaty reklamowe nigdzie indziej niedostępne.

Koszty reklamy w sieci także są konkurencyjne?
Cennik przygotowywaliśmy tak, aby był on konkurencyjny. Jeśli uwzględnimy rabaty i szereg innych unikalnych czynników, to klienci powinni być naprawdę zadowoleni z zaproponowanej przez nas ceny.

Skąd pomysł na tego typu nazwę?
To pomysł zaczerpnięty od "drapacza" radiowego. Zainspirowali nas koledzy z CR Media, którzy byli współautorami tamtego pakietu i okazał się on dużym sukcesem.

Jakie są Pana prognozy dotyczące rozwój rynku reklamy internetowej w przyszłym roku?
Myślę, że będzie to rok stagnacji. Uważam, że reklama displayowa wzrośnie ok. 3-4 proc. Cały rynek reklamy internetowej zapewne nie wzrośnie więcej niż o 6-8 proc., czyli podobnie jak w tym roku, co na tle innych mediów nie jest złym wynikiem, choć oczywiście apetyty branży były dużo większe.

A kiedy możemy osiągnąć wzrosty równe tym z 2008 roku?
Pewnie już tak dużych wzrostów nie będzie. Ten rynek staje się coraz bardziej dojrzały, a tak duże wzrosty są charakterystyczne dla rynków młodych. W tej chwili internet ma około 13 proc. udział w rynku reklamy ogólem, myślę, że będziemy wciąż odnotowywać wzrost znaczenia tego medium, ale choć będzie on wciąż się rozwijał to będzie się to działo w sposób bardziej stabilny i przewidywalny.

W takiej sytuacji uważa Pan, że właśnie budżety z portali będą w naturalny sposób przesuwane do sieci reklamowych?
Tę tendencję zauważają chyba także portale, które wokół swoich głównych sztandarowych brandów tworzą serwisy specjalistyczne/tematyczne z inna wizualizacją, bardziej pogłębioną tematyka, które z portalem wiążą się w bardzo luźny sposób. Taki trend zapoczątkowała Grupa o2.pl., rozwija Agora. To wynika po części z tego, że jest coraz więcej wyedukowanych użytkowników internetu, poszukujących coraz częściej informacji pogłębionych i coraz lepszych jakościowo.
Zapewne jednak jeszcze są wstanie "zamieszać" tu portale społecznościowe i serwisy wideo, dlatego trudno wyrokować jak będzie wyglądał w naszym kraju internet za kilka lat.

Dołącz do dyskusji: Maciej Musioł

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl