Koszmar na GPW trwa
Po otwarciu na plusie i stabilizacji przez większą część środowej sesji na niewielkim minusie, indeks WIG20 spadał po godzinie 14. w reakcji na złe dane makro, by zakończyć dzień na poziomie 1.700 pkt, z prawie 4-procentową stratą.
Według analityków, krótkoterminowy potencjał spadku powinien się już wyczerpywać i nie wykluczone, że w czwartek zobaczymy wzrosty, ale nawet jeśli nastąpią, to ich skala pozostawi wiele do życzenia.
"Na początku środowej sesji widać było nadzieje na odrobienie strat po pięciu spadkowych dniach na giełdzie. Stąd otwarcie WIG20 nastąpiło na 1-procentowym plusie. Zamiast dobrego startu byków obserwowaliśmy jednak głównie aktywność sprzedających" - poinformował analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.
Podkreślił, że już po pierwszej godzinie zamiast plusów główny warszawski indeks znajdował się na 1-procentowym minusie i na tym poziomie rynek utrzymywał się aż do rozpoczęcia handlu w Stanach.
"Na ogół dane makroekonomiczne ze strefy euro nie wpływają na giełdy, jednak dziś było inaczej. Po informacji o spadku produkcji przemysłowej w Europie o 1,6%, a nie aż 2%, jak prognozowano spadki na niemieckiej giełdzie przyspieszyły i przełamały minima z końca grudnia" - czytamy w komentarzu Cymcyka, który ocenił, że główny wydźwięk informacji z Europy jest jeden - gospodarka na starym kontynencie zwalnia i nic nie wskazuję na poprawę.
Według niego, spadki po danych z Europy były tylko początkiem naprawdę słabej sesji, a wszystkie giełdy oczekiwały informacji o wielkości sprzedaży detalicznej za grudzień w Stanach Zjednoczonych.
Po publikacji danych okazało się, że nie jest słabo czy źle, ale wręcz tragiczne. Sprzedaż detaliczna bez samochodów w USA, a więc tym najpilniej obserwowanym segmencie spadła o 3,1%. To ponad dwa razy więcej niż oczekiwano, więc i reakcją na to były spadki na wszystkich giełdach.
Na warszawskim parkiecie spadek sięgnął aż 4%, ale ostatecznie udało się zakończyć dzień na poziomie 1.701,23 punktów, co oznacza spadek o 3,67%. WIG spadł o 2,93% do 26.228,65 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły ponad 1,2 mld zł.
Dołącz do dyskusji: Koszmar na GPW trwa