Komórka nie zabiła
To nie telefon komórkowy, a współpracownik przyczynił się do śmierci pracownika kamieniołomu z Korei Południowej.
W środowy poranek 33-letniego Koreańczyka pracującego w kamieniołomie w miejscowości Cheongwon 135 kilometrów na południe od Seulu znaleziono martwego, a w jego kieszeni koszuli znajdował się telefon komórkowy z roztopioną baterią.
Początkowo lokalna policja podejrzewała, że przyczyną śmierci mężczyzny była eksplodująca bateria. Jednak po dokonaniu dokładnych oględzin jego ciała, lekarze stwierdzili, że obrażenia wewnętrzne są zbyt duże, aby mógł je spowodować wybuchający telefon.
Po tej informacji, 58-letni Kwon Young-sup, który najpierw powiedział policji, że znalazł ofiarę, przyznał się, że ukartował całą sytuację po tym jak przypadkowo uderzył mężczyznę podczas cofania koparką - donosi serwis TG Daily.
Początkowo Kwon twierdził, że gdy znalazł martwego kolegę, komórka w jego kieszeni płonęła. Potem przyznał, że podczas cofania koparką nagle stracił go z pola widzenia, a gdy opuścił pojazd, zobaczył go krwawiącego i leżącego na ziemi. Podtrzymał jednak, że ubrania ofiary paliły się.
Telefon komórkowy zmarłego mężczyzny był wyprodukowany przez firmę LG Electronics. Przedstawiciele producenta od początku wykluczali możliwość samoistnego weybuchu baterii w aparacie.
źródło: TG Daily
Dołącz do dyskusji: Komórka nie zabiła