Jakub Sufin
Rozmowa z Jakubem Sufinem, laureatem tegorocznej nagrody Dariusza Fikusa. Szef portalu tvn24.pl opowiada o złamaniu przez jego serwis ciszy wyborczej, uczuciach suki Ludwika Dorna oraz o przygotowaniach do uruchomienia nowych usług.
Kamil Sokołowski: Od roku w sieci dostępny jest portal tvn24.pl.
Jak ocenia Pan 12 miesięcy funkcjonowania projektu?
Jakub Sufin: Jestem bardzo zadowolony z tego okresu.
Startowaliśmy szybko, podejmując duże ryzyko. Bałem się, że
zaledwie kilkumiesięczny okres przygotowań okaże się
niewystarczający. Zespół, który skompletowaliśmy, był jednak
perfekcyjnie przygotowany.
Udało nam się opublikować wiele cennych, ekskluzywnych informacji. Napisaliśmy o aferze z finansowaniem Fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego przez ukraińskiego oligarchę Wiktora Pinczuka. Jako pierwsi pokazaliśmy też wstrząsające zdjęcia z katastrofy samolotu CASA, w której zginęło 20 polskich lotników.
Ważnym sprawdzianem były też wybory parlamentarne, których obsługa wymagała olbrzymich nakładów pracy.
Nie obyło się jednak bez wpadek. Przed zakończeniem
przedłużonej ciszy wyborczej, na stronie tvn24.pl pojawił sie
artykuł na temat wyników sondaży wyborczych. Chwilę później po
sieci zaczęły krążyć zrzuty tej strony z wstępnymi wynikami
wyborów... .
Zapewniam, że to był wypadek przy pracy,
błąd techniki, a nie działanie obliczone na tanią popularność.
Zrzuty ekranowe rozpowszechniane w sieci pochodziły z bazy danych serwisu, w której były na bieżąco edytowane i przygotowywane do publikacji. Techniczne błędy sprawiły, że dostęp do niej, nawet dla średnio zaawansowanego informatycznie użytkownika, był możliwy. Dla mnie w tamtej chwili wyglądało to na działanie hakerów i dziś oceniam tą sytuację podobnie.
Internauci z napięciem oczekiwali na te sondaże, wynik wyborów dla większości nie był obojętny. Wydłużona cisza wyborcza sprawiała, że rosła ciekawość. Mimo naszej natychmiastowej interwencji, wiadomość w ciągu zaledwie kilkunastu minut zaczęła żyć własnym życiem.
Urażona publikacjami portalu poczuła się suka Ludwika
Dorna& . Pamięta Pan więcej podobnych, dziwnych
sytuacji?
Internauci zrozumieli żart polityka i
wczuli się w klimat całej sytuacji. My także świetnie się bawiliśmy
odpisując na wystosowywany do redakcji list... .
Zabawnie było także, kiedy rada miejska Pcimia oburzyła się na Johna Cleese'a z Monty Pythona, który w reklamie jednego z polskich banków wymienił nazwę ich grodu (my aunt's from a Pcim!). Najpierw protestowali, ale po kilku dniach poszli po rozum do głowy i zwrócili się do tvn24.pl z propozycją, byśmy transmitowali w internecie ich konferencję prasową.
Zamierzali, jak sądzę, wykorzystać tę okazję do promocji miasta i ostatecznie to im się udało.
W środowisku internautów zawrzało po słowach Jarosława
Kaczyńskiego, który wypowiedział się o użytkownikach sieci w
krzywdzący sposób. Według wielu lider PiS wykazał swoja ignorancję
wobec tego potężnego medium. Inni politycy dostrzegli już Pana
zdaniem jego siłę?
Jarosław Kaczyński wyraził swoje
zdanie. Nie planował zapewne uderzyć tą wypowiedzią w użytkowników
internetu. Wiele osób korzystających z sieci podzieliło na naszym
forum jego obawy. Sposób zaprezentowania tych racji sprawił jednak,
że naruszona została pewna wrażliwości osób korzystających z
sieci.
Jeszcze żaden z polskich polityków nie zrozumiał jak potężnym medium jest internet. Jak poważne następstwa, mogą mieć słowa wyrażone w sieci. Krajowi politycy prowadzą sieciowe działania, ale są one wybitnie niekonsekwentne.
Daleko nam do poziomu świadomości sieciowej osiągniętej za granicą. W Stanach Zjednoczonych Internet jest niezwykle ważną platformą kampanii wyborczej.
Wkrótce ma wystartować informacyjny portal TVP Info,
ofensywę w internecie zapowiada także Polsat. Przygotowuje się Pan
do tego starcia?
Mamy przewagę wcześniejszego startu,
zajętego miejsca. Posiadamy świetną pozycję wyjściową dzięki sile
samego TVN24. Nie boję się tego starcia, wręcz przeciwnie - cieszę
się, że internet wypełnia się redakcjami z prawdziwego
zdarzenia.
Oczywiście planujemy ciągły rozwój serwisu. Już od najbliższego posiedzenia Sejmu, będziemy transmitowali jego pracę. Chcę także uruchomić Newsletter, który byłby wysłany m.in. do użytkowników, którzy aktywnie tworzą portal - poprzez platformę Kontakt bądź uczestnictwo w dyskusjach.
Dążymy do pełnej interakcji z użytkownikami. Będziemy rozwijali pakiet usług przeznaczonych na telefony komórkowe. Planuję także przyjąć nowych reporterów, zależy mi bowiem na zwiększeniu treści autorskich. Nie chcemy opierać się na antenie, mamy ambicje inicjować rozwój wydarzeń.
Był Pan związany z "Panoramą" TVP2. Jak Pan ocenia
bieżącą sytuację serwisu? Czy widzi Pan szansę na wyjście z
kryzysu?
Nie rozumiem ruchów kierownictwa TVP. Nie są
merytoryczne. Kanał ogólny taki jak Dwójka, stoi na kręgosłupie
newsowym. Przeprofilowanie stacji na kanał czysto rozrywkowy wiąże
się z utratą części widowni.
"Panorama" miała szansę na rozwój, która w mojej opinii została zmarnowana. Wystarczyło zapewnić serwisowi stałe pasmo i wzmocnić zespół. Przeważająca część pracujących tam ludzi posiada ogromny potencjał. Obecnie obrany kierunek to droga ku upadkowi.
Podobno proponowano Panu powrót do struktur telewizji
publicznej... .
Tak, chciano abym pokierował TVP
Info. Propozycję odrzuciłem, jestem pochłonięty projektem, który
obecnie z satysfakcją realizuję. Uważam jednak, że ta antena ma
spore możliwości. TVP Info rozwinęła się, prezentuje coraz wyższy
poziom. Nie można jej lekceważyć.
Dołącz do dyskusji: Jakub Sufin