SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Interaktywne lustro w sklepie Nike we Wrocławiu doradza, jak się ubrać

W sklepie Nike (operatorem jest firma Adrenaline.pl) w Galerii Wroclavia we Wrocławiu zainstalowano pierwsze w Polsce interaktywne lustro w przymierzalni. Dostępne w nim funkcje pomagają klientowi m.in. w wyborze stroju. Producentem lustra jest firma Abyss Glass.

To nowe lustro, które zainstalowano w przymierzalni sklepu Nike pozwala wchodzić w interakcje z klientami. Gdy klient sklepu wybierze na ekranie płeć i targetowanie, otrzyma zestawienie popularnych i rekomendowanych przez sklep produktów. Gdy kliknie na którykolwiek z nich, zobaczy jego zdjęcie, opis i rodzaj zastosowania. Jeżeli zdecyduje się przymierzyć dany strój, i wybierze taką opcję na ekranie, otrzyma wskazany produkt wprost do przymierzalni. Personel sklepu otrzymuje bowiem zawiadomienie z przymierzalni na tablet, dzięki czemu może dostarczyć wybrany produkt klientowi do przymierzenia.

Jeżeli klient wejdzie do przymierzalni z wybranym już wcześniej produktem Nike, może zeskanować jego kod umieszczonym przy lustrze czytnikiem. Dzięki temu otrzyma informacje na jego temat, a także listę innych rekomendowanych produktów, które pasują do już wybranej rzeczy.

Dzięki zastosowaniu lustra w przymierzalni klient nie musi wychodzić z przymierzalni po inny rozmiar lub pasujący dodatek. Z kolei sklep dzięki temu, że klient otrzymuje listę innych, pasujących do wybranej już rzeczy przedmiotów, ma szansę zwiększyć sprzedaż, bo klient może zdecydować się na zakup więcej niż jednej rzeczy.

Producentem interaktywnego lustra i oprogramowania do zarządzania treścią jest firma Abyss Glass.

Dołącz do dyskusji: Interaktywne lustro w sklepie Nike we Wrocławiu doradza, jak się ubrać

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
niepotrzebne skreślić
To już tak ciężko samodzielnie pomyśleć, żeby lustro doradzało jak się ubrać? Do tej pory ludzie jakoś świetnie dawali sobie radę bez tego typu cudactw i nikt nie narzekał. Po co tak udziwniać? Czy postęp technologiczny ma służyć temu, aby ludzie przestali myśleć bo pomyślą za nich algorytmy i sztuczne inteligencje? Nie upiększajmy sobie życia w ten sposób na siłę, bo to tylko sprzyja rozleniwieniu. Eliminując kontakt osobisty poprzez wdrażanie gdziekolwiek się da czy to cyfryzacji czy algorytmów czy zastępowanie pracy robotami życie po prostu straci swój naturalny smak, a ludzie jeszcze bardziej będą czuć się osamotnieni. Nie ingerujmy z innowacjami cyfrowo-technologicznymi tam gdzie nie trzeba, czyli w sferę związaną z relacjami międzyludzkimi, bo pierwszy przykład tego barbarzyńskiego procederu to smartfony - zamiast nas do siebie przybliżać tylko skutecznie nas odgraniczają od realnego świata, bo ileż można non stop czatować? Ile można szperać nieustannie w internecie? Do 2009 roku można powiedzieć był rozdział świata realnego od cyfrowego. Po 2010 roku następują jakieś chore koncepcje symbiozy tych dwóch światów, swego rodzaju połączenie ich. Tak być po prostu nie może, to będzie tylko ze szkodą dla ludzi. I jeszcze jedno ciekawe pytanie - mianowicie dlaczego mówimy w ogóle o jakimkolwiek postępie cyfrowo-technologicznym, skoro jest to niemal pewne, że będzie on definitywnie godził w naszą prywatność( smartfony, internet rzeczy, kamerki, podsłuchy itp.), będzie destabilizował poczucie bezpieczeństwa( jeśli zamiast wojska i policji będą pojawiać się roboty i drony do patrolowania społeczeństwa), a także uderzał w nasze zdrowie( nadmiar promieniowania wi-fi, gdziekolwiek człowiek by nie przebywał, sieć 5g - nieprzebadana pod względem zdrowia, a do wdrożenia zaplanowana). Dlaczego nie potrafimy dostrzec tego absurdu, że wszystkie te bajer innowacje cyfrowo-technologiczne począwszy od smartfonów są nastawione na następujące cele - rozleniwić ludzi, uzależnić, zniewolić, pozbawić własnej refleksji i myślenia, ogłupić i niekiedy nawet obezwładnić. Mamy chyba do czynienia z tzw. poprawnością cyfrowo-technologiczną, na zasadzie jak wszyscy to wszyscy i podporządkuj się człowieku, bo ponoć postępu nie zatrzymasz i tak musi być. Zmiany zachodzą tak szybko i tak agresywnie, że większość ludzi za nimi nie nadąża i to jest właśnie bardzo niebezpieczne, bo nie jesteśmy gotowi na taki chaos i pośpiech jaki się nam funduje. Zmiany cyfrowo-technologiczne będą służyć tylko nielicznym ludziom, tym bardziej sprytnym, cwanym, chytrym, wygodnym, bogatym, a zwykli ludzie tylko się od nich uzależnią, dadzą się omamić i będą ufać na ślepo, że cały ten postęp zapewni im ponoć szczęście, bezpieczeństwo, zdrowie i prywatność( śmiech). Nie prawda. Dlaczego nawet ci ludzie, którzy mają zdrowy opór na tą całą cyfryzację ich życia i nie chcą pod wieloma względami iść z tym idiotycznym duchem czasów to i tak muszą się podporządkowywać? Czy jest to zatem swego rodzaju dyktatura postępu cyfrowo-technologicznego? Że nawet kiedy nie chcesz tego to i tak będziesz musiał się temu oprzeć? A gdzie demokracja? Gdzie prawo opcji/wyboru? Żadnych konsultacji, żadnego pytania o zgodę obywateli, byle tylko stawiać przed faktem dokonanym - to na tym to polega? Jacyś ludzie za bardzo naoglądali się filmów science-fiction i myślą, że życie może być takie samo. Jak długo będziemy bujać w obłokach, myśleć technokratyczno-futurystycznie stale o przyszłości odbierając sobie satysfakcję życia teraźniejszością i miłe wspomnienia z przeszłości?. Wszystko to jest ukierunkowane na to by ludzie nie myśleli(pomyślą algorytmy), nie robili( zrobią roboty), nie wychodzili z domu( wszystko załatwią dzięki cyfryzacji - zakupy, przelewy bankowe, kino i wiele innych spraw, dokumenty także będą cyfrowe). A wiecie jakie będą tego wszystkiego efekty? Właśnie takie jak: zwiększone ryzyko depresji, mniejsza odporność na stres, alienacja, osamotnienie, trudności w tworzeniu relacji z ludźmi i wiele innych uszczerbków na zdrowo funkcjonujących tkankach społecznych i psychospołecznych. Na własne życzenie odgrodzimy się od siebie obleśnymi cyfrowo-technologicznymi "ulepszeniami"? 'spłyceniami'? 'transformacjami'? bo nie wiem jak do końca to wszystko nazywać. Era cyfrowo-technologicznego oszołomienia i społeczeństwa informacyjnego nie zna granic swojej kuriozalności.
0 0
odpowiedź