Dziennik.pl: było źle, już jest dobrze
Nowa wersja Dziennik.pl pozytywnie zaskoczyła specjalistów. - To zmiana na lepsze - podkreślają zapytani przez nas przedstawiciele K2, Artegence, isens, OS3 Multimedia i Zjednoczenie.com.
W miniony czwartek należący do Axel Springer Polska portal Dziennik.pl wprowadził odświeżoną szatę graficzną i zmieniony układ strony. Pojawiły się także nowe działy, odnowione zostało forum, a także dodano możliwość rejestracji użytkowników (więcej na ten temat). O ocenę przeprowadzonych zmian zapytaliśmy specjalistów z pięciu agencji interaktywnych.
Grzegorz Krzemień, prezes agencji isens
Było źle, już jest dobrze. To cieszy, że ludzie opiekujący się serwisem wzięli do serca sobie krytykę, która pojawiła się w Internecie i wyciągnęli wnioski. To, co powstało po roku przemyśleń i prac jest dobrym serwisem prasowym, którego nie musi się wstydzić gazeta opiniotwórcza.
Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to serwis gazety - zachowane konwencje z prasy tradycyjnej przeniesione do Internetu z gracją, dobre wrażenie jasnego podziału informacji i jej pogrupowania to pierwsze pozytywne wrażenie. Duża ilość zdjęć i materiału wideo pozwala stwierdzić, że w Dziennik.pl zrozumiano na czym polega różnica pomiędzy gazetą a Internetem. Ciekawe czy zmiana myślenia wiązała się za zmianą osób prowadzących projekt?
W warstwie graficznej widać lekkie skrzywienie w stronę klasycznego portalu, ale treść jest czytelna i dodatkowe informacje nie są natarczywe. Prawa kolumna z dodatkowymi treściami jest dobrym rozwiązaniem, lecz jeszcze powiązanie jej z konkretnymi artykułami jest moim zdaniem słabe i mogłoby być bardziej kontekstowe.
Menu i cała nawigacja po serwisie jest prosta, intuicyjna i czytelna. Gdyby tylko dało się jeszcze zarzucać kolejnością boksów z treścią tak jak np. na gazeta.pl, żeby można było podciągać do góry to co nas interesuje.
Reasumując, jest to jeden z lepszych serwisów gazet w Polsce. Cieszę się, że po pierwszej premierze serwisu, który bardziej pasował dizajnem i treścią do Faktu, powstał serwis, który dzięki przemyślanej warstwie graficznej, funkcjonalnej i treściowej może stać się mocnym środkiem opiniotwórczym.
Jacek Opaluch, dyrektor kreatywny K2 Internet
SA
Ostatnia seria nowych wersji naszych portali informacyjnych
związanych z prasą codzienną pokazuje, jakie można mieć podejście-
lepsze lub gorsze- do projektowania dużych rozwiązań, związanych
ściśle z prezentacją informacji, zarówno tej tradycyjnej, tekstowej
jak i multimedialnej. Serwisy rp.pl, polskatimes.pl czy w końcu
dziennik.pl oferują praktycznie to samo: nowości, obudowane mniej
lub bardziej w dopełniające je multimedia. Każdy z nich robi to
jednak inaczej, budując inny wizerunek i w mniejszym lub większym
stopniu utrudniając użytkownikowi odbiór prezentowanych treści.
W porównaniu ze starą, nowa odsłona dziennik.pl to dobry krok naprzód. Z dość nieudanego, poprzedniego podejścia wyciągnięto wnioski, w efekcie czego mamy tym razem do czynienia z jasno i klarownie zaprojektowanym układem, skupionym wokół czytelnej kolumny z newsami. Przyjemnie zrównoważono wizualnie rozwiązania graficzne, operując praktycznie tylko podstawowymi elementami, co jak najbardziej sprzyja zapoznawaniu się z treścią. Wyraźne nagłówki, nawigacja, która neutralnie integruje się ze stroną, skupienie się przede wszystkim na prezentacji newsów - zarówno w formie rozbudowanych skrótów jak i jednozdaniowych odnośników sprzyja odbiorowi. W przeciwieństwie do konkurentów, nie pokuszono się o rozbudowany, poziomy układ, co według mnie, jest tylko i wyłącznie zaletą. Podkreśla to znaczenie głównej informacji, nie epatuje możliwościami wynikającymi z wypełniania okna przeglądarki i, co najważniejsze, nie stwarza pozoru chaosu, w którym potencjalny odbiorca jest zmuszony do odnajdowania informacji. Sam układ sugeruje zresztą, czym jest lub czym chce być dziennik.pl. Wyraźnie przesunięte w dół działy dotyczące publicystyki i komentarzy tworzą klimat "bycia na bieżąco", stałej informacji. To przesunięcie może być też odbierane jako wada, podobnie jak dwukolumnowy układ.... w końcu siłą Internetu jest łatwe przechodzenie od jednej informacji do drugiej i według mnie można było z większym wdziękiem zaznaczyć obecność tych działów.
Porównanie serwisu dziennik.pl z konkurentami wypada według mnie dobrze. Jest on zupełnie inny niż rp.pl i zdecydowanie lepszy niż polskatimes.pl. Nie ma tutaj przesytu, silenia się na unikatowość, co wydaje się działać na korzyść. Proste, skuteczne rozwiązanie.
Bartłomiej Pawluk, prezes Zjednoczenie.com
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Serwis zyskał na czytelności, przejrzystości i wygląda znacznie nowocześniej, choć gdyby dało się zmniejszyć ilość elementów na stronie głównej byłoby jeszcze lepiej.
Duże zdjęcia, czytelne nagłówki, prezentacja treści - sprawiają, że łatwo się czyta artykuły, a to chyba najważniejsze. Zmiana logotypu i kolorystyki dała dobry efekt, podobnie jak nowy układ stron i przeniesienie nawigacji do górnej belki.
Po dłuższym używaniu serwisu widać trochę niedociągnięć - brak konsekwencji w stosowaniu wielkości czcionki na poszczególnych podstronach, powielające się miniatury zdjęć w module fotowiadomości, czy niezbyt intuicyjnie rozwiązana kwestia komentarzy do artykułów i powiązania ich z forum. Ikonka "wersja beta" usprawiedliwia jednak te drobne braki.
Generalnie serwis zmienił się na lepsze, ale chyba trochę mu jeszcze brakuje do konkurencji - np. serwisu Gazety Wyborczej.
Marcin Maciończyk, dyrektor kreatywny OS3 multimedia
Ktoś naprawdę usiadł i przemyślał sprawę. W nowym projekcie wzięto pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z Internetem! Zniknęło przerażające, lewe menu. Główne newsy mają duże, wyraźne nagłówki. Samych zajawek tematów jest więcej w porównaniu do poprzedniej wersji. Okienko z prezentacją filmu pojawiło się we właściwym miejscu ilustrując główny news. Graficznie, projekt trzyma się jednego stylu (może po za ikonami "aukcje" i "promocje"). Logo bardziej nawiązuje do tego z wydania offline, co powoduje, że nie ma problemu z szybkim skojarzeniem, na stronie jakiego tytułu się znajdujemy. Pojawiła się także możliwość przejrzenia komentarzy bezpośrednio ze strony głównej. Nieładne banerki reklamowe są na swoim miejscu - na dole strony. Denerwują mnie: skrol z najnowszymi newsami u góry strony oraz rotujący slideshow ze zdjęciami po prawej. Niepotrzebnie rozpraszają uwagę.
Podsumowując: bardzo duży, milowy wręcz krok do przodu w porównaniu do wersji poprzedniej. Podoba mi się.
Magdalena Górak, specjalista ds. komunikacji Artegence
Nowa odsłona Dziennik.pl upodabnia go do witryn konkurencji. Jedynym elementem budującym jego wizerunek jest w zasadzie logo.
Na pewno nowy Dziennik.pl jest krokiem w dobrym kierunku, bo serwis zyskał na przejrzystości, pozbył się chaotycznej, ciężkiej nawigacji z lewej belki. Można ponarzekać na kilka niedoróbek. Wciąż nie doczekaliśmy co prawda możliwości nawigowania po tagach, przy notkach i artykułach na stronie głównej brak dat czy godzin ich opublikowania, dość zaskakujące, bo niespójne są rozwiązania na dole strony, ale jednocześnie serwis lepiej niż w poprzedniej wersji wyeksponował multimedia: wideo, fotowiadomości, a nawigacja się uprościła.
Owszem, serwis nie odróżnia się od konkurencji, brak mu charakteru, świadomego budowania wizerunku, wiele rzeczy wymaga poprawek, ale jednak całość projektu robi pozytywne wrażenie.
Dołącz do dyskusji: Dziennik.pl: było źle, już jest dobrze