SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Deflacja utrzyma się przez dłuższy czas. Powodem jest słabość konsumentów oraz nadpodaż po stronie produkcji

Inflacja we wrześniu 2015 roku wyniosła -0,8 proc. w ujęciu rocznym i był to piętnasty miesiąc z rzędu, w którym przeciętny poziom cen w polskiej gospodarce był niższy niż rok wcześniej. Zdaniem prof. Elżbiety Mączyńskiej deflacja w naszym kraju potrwa dłużej, niż przewiduje to większość ekonomistów. Powodem są przede wszystkim nadprodukcja dóbr oraz silny opór popytu. Sytuację dodatkowo komplikują czynniki demograficzne.

prof. Elżbieta Mączyńska prof. Elżbieta Mączyńska

Problem deflacji nie ogranicza się jedynie do Polski. Spadek przeciętnego poziomu cen ma obecnie miejsce także w innych krajach regionu. Natomiast w strefie euro i Stanach Zjednoczonych obecnie inflacja wynosi tylko 0,1-0,2 proc., a we wrześniu poziom cen konsumenckich nie zmienił się wobec września 2014 roku.

– Deflacja oznacza obniżenie cen, więc konsument może zapytać, dlaczego ma się martwić obniżeniem cen, przecież może więcej kupować. To jest rzeczywiście świetnie, ale na krótką metę, bo jeżeli deflacja by się utrzymywała w dłuższym okresie, to przedsiębiorcy stracą motywację do inwestowania – tłumaczy profesor Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Głównym powodem zmniejszenia aktywności wśród producentów jest spadek cen oferowanych przez nich dóbr. Skutkuje to niższymi przychodami ze sprzedaży i w dłuższym terminie wymusza oszczędności. Jednym z podstawowych źródeł pozwalających na obniżkę kosztów działalności jest natomiast redukcja zatrudnienia. To z kolei przekłada się na spadek możliwości nabywczych obywateli.

– Deflacja to jest taki usypiacz gospodarki. Inflacja jest tak jak kawa albo koniak – pobudza, ale w małych ilościach, bo w dużych może zabić. A deflacja przeciwnie, deflacja to środek usypiający gospodarkę – wyjaśnia prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Rozmówczyni zaznacza jednak, że wpływ deflacji na gospodarkę zależy od jej rodzaju. W przypadku postępu technologicznego np. w branży IT  spadek cen może być dobrą oznaką.

– Natomiast jeżeli deflacja wynika z barier popytu, czyli produkcja wyprzedza popyt i mamy gospodarkę nadmiaru, a takie cechy występują obecnie w wielu krajach, to wówczas to jest wielki problem – ostrzega prof. Mączyńska.

W jej opinii obecna deflacja utrzyma się dłużej, niż przewiduje to większość ekonomistów. Powodem jest zagrożenie światowej gospodarki tzw. sekularną stagnacją. Jest to zjawisko długookresowej stagnacji spowodowanej bardzo silnymi barierami ze strony popytu.

– Produkcja wskutek postępu technologicznego tak szybko się rozwija, że rośnie szybko, a znacznie trudniej jest znaleźć nabywców na te produkty. Stąd takie męczenie nas reklamą, często bardzo natrętną, która uprzykrza nam życie i niszczy przyrodę, środowisko – zauważa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Wymienione czynniki powodują, że na świecie występuje wyraźna nadprodukcja dóbr czy usług. W przypadku Polski bariera popytu jest jeszcze silniejsza, gdyż przeciętne płace w polskiej gospodarce są relatywnie niższe niż w krajach zachodnich.

– Niestety, sytuacja demograficzna działa na rzecz ograniczenia popytu, bo najbardziej atrakcyjnym klientem na rynku są ludzie młodzi, którzy mają rodziny, dzieci – zauważa prof. Mączyńska. – Oni kupują nie tylko dla siebie, tak jak single czy osoby starsze, ale i dla dzieci, w związku z tym mają większe potrzeby.

Niski przyrost naturalny i ogólne starzenie się społeczeństwa negatywnie rzutują na siłę popytu. Ekonomistka jest zdania, że wyjście na ścieżkę inflacji zajmie nie tylko w Polsce jeszcze trochę czasu. Skomplikowana sytuacja panuje także na rynku pieniądza. Mimo niskich, a niekiedy nawet ujemnych stóp procentowych brakuje chętnych do zaciąganie kredytów.

– Dlaczego się nie inwestuje, skoro jest tani kredyt? Bo producenci nie widzą perspektyw na dalszy rozwój w związku właśnie z deflacją i ograniczeniami popytu – wyjaśnia.

Dołącz do dyskusji: Deflacja utrzyma się przez dłuższy czas. Powodem jest słabość konsumentów oraz nadpodaż po stronie produkcji

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl