Britney Spears znów w opałach
Prokuratura w Los Angeles postawiła gwieździe muzyki pop Britney Spears zarzuty spowodowania wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia, a także jazdy bez prawa jazdy.
Rzecznik urzędu prokuratora Nick Velasquez powiedział w piątek, że jeśli sąd wyda w jej sprawie wyrok skazujący, Britney grozi kara do sześciu miesięcy więzienia i grzywna wynosząca 1000 dolarów za każde wykroczenie.
Britney spowodowała wypadek 6 sierpnia. Kamery zarejestrowały, jak 25-letnia Spears parkując w Studio City zahaczyła o srebrnego mercedesa.
Trzy dni po zdarzeniu właścicielka uszkodzonego pojazdu Kim Robard-Rifkin zgłosiła zdarzenie na policję. Wtedy okazało się, że Britney jeździ bez prawa jazdy.
Prokuratura postawiła pani Spears zarzuty kilka dni po wydaniu przez sąd innego wyroku w jej sprawie. Zgodnie z orzeczeniem, Britney ma być poddawana nie zapowiedzianym wcześniej testom na obecność narkotyków i alkoholu. Sąd ma także zdecydować komu przyznać opiekę nad dwójką dzieci: Spears czy jej byłemu mężowi Kevinowi Federline'owi.
Dołącz do dyskusji: Britney Spears znów w opałach