SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Apple TV+ stawia na lojalnych użytkowników i jakość, HBO Max na swoją bogatą bibliotekę (opinie)

Na rynku streamingu wideo szykują się duże zmiany. Do gry o odbiorców weszła platforma Apple TV+, datę premiery zapowiedział też budowany przez WarnerMedia serwis HBO Max. Jakie szanse na sukces mają nowi gracze w obszarze obsadzonym mocno przez takich gigantów jak Netflix czy Amazon Prime? - Podstawowym atutem Apple TV+ jest zaplecze w postaci lojalnych i stosunkowo zamożnych użytkowników tej marki, dlatego platforma stawia raczej na jakość niż ilość treści. Z kolei HBO Max, choć zaoferuje mocną bibliotekę filmową, to ze swoją wysoką ceną i późnym startem może mieć problemy - oceniają eksperci dla Wirtualnemedia.pl.

Od 1 listopada 2019 r. na światowy rynek VoD weszła platforma Apple TV+ startując jednocześnie w 100 krajach, w tym także w Polsce.

Nowy serwis wprowadzony przez Apple różni się swoją ofertą od innych dużych platform funkcjonujących już na rynku, takich jak Netflix, HBO Go czy Amazon Prime. Apple TV+ jest bowiem częścią istniejącego wcześniej serwisu Apple TV oferującą wyłącznie autorskie treści produkowane na zlecenie Apple.

Obecnie oferta Apple TV+ jest mocno ograniczona. Użytkownik znajdzie w niej jedynie 7 oryginalnych seriali, z których są dostępne tylko 3 pierwsze odcinki. W Polsce za miesięczny dostęp do usługi trzeba zapłacić 24,99 zł.

Przewidziano tylko jeden plan taryfowy, jednak w ramach abonamentu z serwisu może korzystać do sześciu użytkowników z jednego gospodarstwa domowego. Za miesięczną opłatę subskrybent otrzymuje darmowy dostęp do oryginalnych tytułów, za pozostałe pozycje pochodzące od zewnętrznych producentów trzeba płacić oddzielnie w ramach Apple TV.

Wszyscy użytkownicy platformy będą mogli skorzystać z darmowego dostępu przez 7 dni, zaś posiadacze iPhone’ów czy iPadów zakupionych po 10 września br. będą bezpłatnie oglądać Apple TV+ przez rok pod warunkiem aktywowania odpowiedniej opcji.

Apple TV+ to nie oferta masowa, chodzi o lojalnych użytkowników marki

Po starcie Apple TV+ pojawiły się opinie o tym, że Apple za stosunkowo wysoką kwotę subskrypcji oferuje niewiele własnych treści, co może zniechęcić potencjalnych użytkowników usługi.

W rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl eksperci branży VoD zaznaczają jednak, że Apple TV+ to oferta skrojona w zupełnie inny sposób niż funkcjonujące dzisiaj na rynku największe platformy, i ma swoje zalety w postaci jakości treści. Na to właśnie zwraca uwagę Dawid Muszyński, redaktor naczelny naEKRANIE.pl

- Apple TV+ w Polsce nie będzie na razie konkurencją dla istniejących platform VoD, a to ze względu na cenę – przewiduje Dawid Muszyński. - Abonament kosztuje 24,99 zł miesięcznie, a na start oferuje jedynie kilka seriali (3 odcinki każdego na start i jeden dokument). To nie jest dużo i wydaje mi się, że większość użytkowników skorzysta jedynie z tygodniowego darmowego dostępu po czym zrezygnuje czekając jak platforma będzie miała im więcej do zaoferowania. W innej sytuacji są posiadacze nowych iPhone’ów, którzy otrzymują roczny darmowy dostęp do aplikacji.

Nasz rozmówca jest za to pozytywnie zaskoczony poziomem realizacji seriali, które Apple TV+ oferuje swoim abonentom. - „The Morning Show” z Jennifer Aniston jest produkcją świetnie napisaną i genialnie zagraną – ocenia Muszyński. - Podobnie jest z „For All Mankind”. Widać, że Apple nie boi się wykładać większych pieniędzy na produkcję i nie idzie w ilość, tylko w jakość. Do końca roku do istniejącej bazy dołączą jeszcze trzy seriale. Ale to wciąż, moim zdaniem, za mało by zagrozić konkurencji.

Krystian Kozerawski, redaktor naczelny MyApple.pl uważa że na razie jest zbyt wcześnie na rzetelną weryfikację oferty Apple TV+. - Pytania o ocenę Apple TV+ tuż po jego starcie, a tym bardziej porównywanie go z Netfliksem, HBO Go i innymi graczami na rynku usług VoD nie ma najmniejszego sensu – uważa Krystian Kozerawski. - W przeciwieństwie do Netfliksa czy HBO usługa tego typu nie jest podstawowym źródłem dochodów Apple. Firma może na razie traktować ją jako swego rodzaju wartość dodaną do oferowanych przez siebie urządzeń i dlatego może dodawać darmową roczną subskrypcję na Apple TV+ do nabytych przez klientów urządzeń. Na taki krok nigdy nie mógłby zdecydować się Netflix czy HBO - firmy te dostarczają bowiem tylko treści w postaci filmów i seriali. Na ocenę tego, czy Apple TV+ stanie się pełnoprawnym graczem na rynku usług VoD przyjdzie poczekać przynajmniej rok albo dwa lata. Wiele zależy od tego ile seriali i filmów będzie w ofercie tej usługi właśnie za rok lub dwa lata – ocenia szef MyApple.pl.

Konsekwentna budowa ekosystemu

Marek Sowa, ekspert rynku mediów, były prezes UPC Polska i Agory, obecnie związany m.in. z Golf Channel Polska podkreśla że Apple wprowadzając nową platformę VoD potwierdza swoją konsekwencję w budowaniu złożonego systemu przychodów opartego na wielu własnych produktach.

- Premiera Apple TV+ jest istotnym wydarzeniem zarówno dla Apple, jak i dla całego rynku mediów i nowych technologii – przyznaje Marek Sowa. - Apple w coraz większym stopniu stawia na usługi i jest kolejną wielką firmą technologiczną, która wchodzi na teren zarezerwowany do tej pory dla mediów oraz wielkich wytwórni filmowych i telewizyjnych.

Jak zaznacza ekspert Apple uruchomił własną platformę streamingową z miesięcznym abonamentem ustalonym na rozsądnym poziomie.

- Co więcej, nabywcy nowych urządzeń Apple - iPhone, iPad, Mac i Apple TV - automatycznie otrzymują roczny abonament Apple TV+ za darmo, co wybitnie zwiększy liczbę osób korzystających z usługi – prognozuje Sowa. - Największą przewagą konkurencyjną Apple jest właśnie olbrzymia baza lojalnych, stosunkowo zamożnych użytkowników urządzeń firmy, od smartfonów po komputery. Warto pamiętać, że aktywnych urządzeń z logo Apple jest już na świecie ok. 1,5 miliarda (w tym ok. 1 miliard to iPhone). Można przyjąć, że odsetek abonentów Apple TV+ pozyskanych z bazy istniejących klientów firmy będzie stosunkowo wysoki, co z kolei ułatwia ustalenie niższej ceny jednostkowej i konkurencję z innymi platformami streamingowymi.

Nasz rozmówca zaznacza, że oferta Apple TV+ nie opiera się na rozbudowanej bibliotece starszych produkcji (tak jak w przypadku HBO Max czy Disney+), ale firma przeznaczyła już 6 mld dol. na nowe produkcje filmowe, serialowe i dokumentalne. Z kolei pośród nazwisk pozyskanych przez Apple można znaleźć takie gwiazdy Hollywood jak Steven Spielberg, Oprah Winfrey, Steve Carell czy Reese Witherspoon. Co ciekawe, firma stawia również na produkcje dla dzieci, we współpracy m.in. z „Ulicą Sezamkową” czy „Peanuts”, czyli w tradycyjnej domenie Disneya.

- Apple TV+ to kolejny element rozbudowanego ekosystemu Apple, w którym jednostkowa cena danego produktu lub usługi ma mniejsze znaczenie niż w przypadku firm dla których jest to główne źródło przychodów – zaznacza Sowa. - Apple od początku swojej działalności umiejętnie łączy sprzęt i oprogramowanie w unikalne doświadczenie dla swoich klientów, a od dłuższego czasu stara się zatrzymać ich we własnym ekosystemie dostarczając również muzykę, filmy, wydawnictwa i aplikacje/gry.

Sowa zwraca uwagę na fakt że w przypadku nowej platformy Apple TV+ firma nie jest już tylko pośrednikiem dostarczającym cudzy content i nabywcom swoich urządzeń, ale zaczyna bezpośrednio konkurować z producentami kosztownych treści i kusić własnymi filmami i serialami.

- Apple dysponuje olbrzymim atutem w postaci 1,5 mld stosunkowo zamożnych, lojalnych klientów, ale ma też ponad 200 mld dol. w gotówce, których z pewnością nie zawaha się użyć w nadchodzących wojnach streamingowych platform. Również rynki finansowe zaczynają doceniać żelazną konsekwencję Tim’a Cooka w realizacji nowej strategii Apple - ceny akcji firmy ponownie biją rekordy na Wall Street – zaznacza ekspert.

Ostatnie słowa eksperta znajdują potwierdzenie w wynikach giełdowych Apple. Po uruchomieniu Apple TV+ w piątek akcje koncernu po zamknięciu notowań zyskały 2,84 proc. osiągając cenę 255,82 dol., co dawało spółce kapitalizację na poziomie 1,14 bln dol.

Inne serwisy, inny odbiorca

Jacek Kotarbiński, ekspert marketingu i wizerunku marek zaznacza, że obecna oferta streamingowa Apple jest skierowana do zupełnie innego typu odbiorców niż w wypadku potencjalnych konkurentów.

- Trudno porównywać szanse HBO Max i Apple TV+, ponieważ wydają się być skrojone dla różnych segmentów rynku – ocenia Jacek Kotarbiński. - HBO Max to rynek masowy, uderzający w serwisy typu Netflix, Disney, a Apple TV+ raczej koncentruje się na potencjale użytkowników samej marki. To zresztą wynika z filozofii Apple, koncentrującej się na rozszerzaniu wartości w środowisku własnych użytkowników, a nie rynków masowych. Oczywiście, Apple TV+ jest dostępny na różnych platformach, ale moim zdaniem jej rozwój będzie bardziej skoncentrowany na własnych użytkownikach.

Nasz rozmówca przyznaje że sytuacja na rynku VoD staje się coraz bardziej konkurencyjna. Przykład Netflixa pokazał, że można szybko rozwijać ten obszar.

- Z drugiej strony Netflix ma już swoje problemy finansowe i np. planuje ograniczenie oferty współdzielenia kont – zaznacza Kotarbiński. - Z punktu widzenia użytkownika można zakładać że najczęściej będzie chciał być subskrybentem jednej, może dwóch platform. To też kwestia pragmatyzmu wynikająca z ilości treści jaką jesteśmy w stanie obejrzeć. Dla klientów na pewno ważne są oryginalne produkcje platform - można je porównać do marek własnych. To ciekawy segment rynku. W Polsce sukces serialu „Czarnobyl” dla HBO jest na to pewnym dowodem, a w przypadku Netfliksa wszyscy są ciekawi „Wiedźmina”. Moim zdaniem produkcje platform VoD będą istotnym elementem rozwoju ich konkurencyjności – zapowiada ekspert.

Arek Skuza, właściciel Skuza Innovation Consulting, ekspert nowych technologii mieszkający na stałe w USA i obserwujący tamtejszy rynek z bliskiej perspektywy w rozmowie z nami zaznacza, że Apple TV+ to przede wszystkim krok w stronę ekosystemu stworzonego przez tę firmę.

- Na początek warto dodać, że Apple TV+ jest od początku dostępny na wszystkich urządzeniach Apple z dużym ekranem (komputery osobiste, smartfony, tablety) – zaznacza Arek Skuza. - Wreszcie ktoś uruchomił platformę, której główną zaletą nie jest serial Friends. Podoba mi się to, że Apple tego nie robi. Od początku ustawia się jako firma z oryginalnym podejściem do streamingu wideo. Uwaga na cenę – 4,99 dolara (do sześciu użytkowników w rodzinie), czyli dwie kawy w Starbucksie. Dlaczego ta cena jest ważna? Badania w USA pokazują, że przeciętnie Amerykanin wyda 42 dolary na subskrypcję serwisów wideo i telewizji. Z poziomem ceny 5 dolarów Apple na pewno wepchnie się do amerykańskich portfeli.

Ekspert zaznacza, że jeśli ostatnio zakupiłeś urządzenie Apple, masz rok darmowej subskrypcji. - Tutaj podoba mi się Apple, gdyż wiąże usługę z dystrybucją urządzenia – przyznaje Skuza. - Wiadomo, że Apple z hardware już nie żyje, ale daje kolejne powody do kupowania sprzętu Apple. Samsung nie ma takowych, dla przykładu. Apple startuje z małym produktem filmowym, nie posiada wielkiej biblioteki i tutaj mam wątpliwość czy sobie poradzi na rynku. Jeśli będzie szybko czytał dane o tym jak użytkownicy korzystają z biblioteki filmów i szybko wprowadzał kolejne tytuły, to w mojej ocenie zaspokoi gusta Amerykanów, gdyż cena jest bardzo atrakcyjna.

Zdaniem naszego rozmówcy oczywiście należy podkreślić, że Apple ID robi swoje. - Jedna karta, podłączona już dawno do urządzeń Apple zachęca do wydania 4,99 dol. Dodatkowo, jeśli masz już kartę od Apple (tę kredytową) to jeszcze dostaniesz parę centów cash back. Ze swojej strony mimo, że jestem użytkownikiem Netflix, kupuję AppleTV+ - przyznaje Skuza.

HBO Max z silnym wsparciem

Na dzień przed oficjalnym startem serwisu Apple TV+ koncern WarnerMedia ujawnił, że szykowany przez niego serwis VoD HBO Max zostanie uruchomiony w maju 2020 r., na razie jedynie w USA.

Na początek na platformie pojawi się 10 tys. godzin treści, będą to zarówno filmy do których nadawca ma prawa, jak i oryginalne produkcje szykowane na zamówienie HBO Max. Zgodnie z zapowiedzią miesięczny abonament w serwisie będzie kosztował 14,99 dol.

Rodzi się pytanie o szanse wspomnianych dwóch nowych graczy na rynku VoD i ewentualne zmiany jakie mogą nastąpić globalnie w tym coraz bardziej zatłoczonym segmencie. W rozmowach z Wirtualnemedia.pl eksperci nie są do końca zgodni co do tego czy HBO Max przyciągnie duże rzesze widzów.

Dawid Muszyński jest optymistą, w rozmowie z nami nie kryje przekonania że HBO Max ma spore szanse na rynkowy sukces. - HBO Max będzie miało dostęp do pełnego katalogu produkcji WarnerMedia. Twórcy zapewniają, że w dniu startu użytkownicy dostaną dostęp do biblioteki, która ma zawierać ok. 10 tysięcy pozycji - przypomina Muszyński. - Do tego już zapowiedziano, że będzie miał wiele oryginalnych produkcji, które powstają na zamówienie platformy, np. serial „Zgromadzenie Żeńskie z Diuny” na podstawie książki Briana Herberta, „Green Lantern”, czyli kolejny serial na inspirowany komiksem DC. Do tego platforma przygotowuje ofertę także dla najmłodszych użytkowników, jak choćby kontynuację bardzo popularnej bajki „Adventure Time: Distant Lands”, nowe odcinki kultowej kreskówki „Looney Tunes" czy nowej odsłony popularnego serialu dla nastolatków „Plotkara”.

Według naczelnego naEKRANIE.pl z tak bogatą biblioteką HBO Max nie będzie miało problemu by zdobyć szeroką publiczność i zająć miejsce w pierwszej trójce platform VoD.

- Jestem gotów nawet zaryzykować twierdzenie, że w momencie otwarcia się również na rynek europejski może przeskoczyć Netfliksa - przyznaje Muszyński. - To wiąże się również z faktem, że produkcje WB znikną z innych platform streamingowych. Przypomnę tylko, że HBO Max będzie jedynym miejscem w internecie, gdzie będzie można oglądać np. „Przyjaciół”.
 
Jedyne co niepokoi naszego rozmówcę to wysoka cena abonamentu. - Jednak jestem przekonany, że przynajmniej na start będzie można tę usługę kupić taniej w połączeniu z jakimś abonamentem telefonicznym czy telewizyjnym - przewiduje Muszyński. - Teraz firmy biją się wręcz o to by mieć takie usługi taniej w swoich abonamentach, przyciągać klientów i czymś wyróżniać się na rynku. Bogata biblioteka HBO Max oraz zapowiedziane liczne produkcje oryginalne mogą przyciągnąć wielu widzów, których nie odstraszy cena. Należy przypomnieć, że HBO szczyci się tym, iż ich produkcje są wysokobudżetowe i wysokiej jakości, czego nie można powiedzieć o konkurencji, u której jest różnie. Jeśli utrzymają wyznaczony przez siebie poziom to wróżę tutaj sukces.

Sergiusz Geller, dyrektor segmentu wideo w Havas Media Group stoi z kolei na stanowisku że czynnikiem decydującym o przyszłości HBO Max jest cena subskrypcji.

- Poza dostępem do wysokiej jakości treści, jak chociażby produkcje własne czy też Warner Entertainment, na korzyść potencjalnego sukcesu HBO Max może przemawiać rosnąca popularność modelu subskrypcyjnego w Polsce - na tle Europy nadal jako użytkownicy mamy sporo do nadrobienia - zaznacza Sergiusz Geller. - Decydującym czynnikiem jeśli chodzi o polski rynek może być polityka cenowa. Zapowiadana cena 14,99 dol może być czynnikiem powodującym, że użytkownik stanie przed wyborem, który serwis wybrać, a wtedy będą decydowały indywidualne preferencje co do zawartości i siła poszczególnych graczy, jeśli chodzi o możliwości pozyskiwania jak najbardziej wartościowych produkcji.

HBO Max: Za drogo i za późno

Arek Skuza bardziej trzeźwym i dość krytycznym okiem spogląda na rynkowe szanse HBO Max. - Ameryka walczy o tych, którzy chcą ciekawego contentu. Apple, Netflix, Hulu, a teraz czas na HBO. Warto zauważyć, że w USA uruchamia się i wprowadza na rynek nowe produkty jako element walki z konkurencją. Nie można spać! Trzeba projektować i uruchamiać nowe usługi. To samo dotyczy branży TV i video on demand.

Jak zaznacza Skuza HBO rusza po pieniądze Amerykanów, proponuje im 14,99 dol. miesięcznie za nową usługę HBO Max. - Ci, którzy już płacą za HBO, dostaną usługę HBO Max bezpłatnie – zaznacza nasz rozmówca. - Jednak, jak dla mnie wątpliwości się mnożą i są poważne. Apple i Netflix stawiają na własny content. HBO uzależnia się od Comcast Charter i Dish, dużych graczy, którzy będą pobierali kawałek przychodów w zamian za udostępnienie swojego contentu. Oczywiście pieniądze nie są tu najważniejsze, najważniejsze są dane. Kiedy przy stole zasiada kilku graczy, każdy chce mieć dostęp do preferencji użytkowników. Tym samym w długim okresie HBO nie może liczyć na unikatowość w podejściu do klienta. Wszyscy gracze będą mieli te same dane. Kolejna sprawa to kosmicznie trudny onboarding klienta. Użytkownicy Dish będą „jakoś” mogli się wpiąć do HBO Max, ale spodziewamy się, że doświadczenie użytkownika będzie okropne. Przy prostocie jednego przycisku w Apple, Amazon Prime czy Sling TV, HBO chyba zaserwuje prawdziwa drogę przez mękę.

Zdaniem eksperta wątpliwości się mnożą, 14.99 dolara jest potwierdzone dla tych, którzy już z HBO korzystają i dla tych, którzy przyjdą z serwisów partnerskich (Comcast, Dish itp.). Ale co z tymi, którzy nie są obecnymi uczestnikami tych platform?

- Nie wiadomo. W USA to nie przejdzie, onboarding klientów będzie masakryczny doświadczeniem – prognozuje Skuza. - Cena za abonament miesięczny jest bardzo wysoka (AppleTV+ to 4,99 dolara, Disney+ to 6,99 dolara, Netflix 8,99 dolara). O ile dla obecnych subskrybentów będzie to zamiana produktów, dla nowych oferta jest mało atrakcyjna. Dlatego też HBO planuje wydać wersje pakietów z reklamami. Te miałyby finansować część ceny, ale czy wyobrażamy sobie Netflix z reklamami? Użytkownicy w zdecydowanej większości są przyzwyczajeni do contentu bez reklam. Hulu oferuje taki pakiet z reklamami, ale jego powodzenie jest bardzo ograniczone. HBO w mojej ocenie nie ma żadnych przewag. Kopiuje Netfliksa i wprowadza serial m.in. Friends jako wabik na klientów.

Według naszego rozmówcy termin uruchomienia powala z nóg. Do kwietnia 2020 r. Apple, Disney i pozostali gracze umocnią się na rynku. Zdecydowanie zbyt długo HBO Max czeka na uruchomienie.

- Jedyna szansa HBO Max to obfitość contentu, ale i tutaj mam wątpliwość, gdyż przeciętny Amerykanin spędza tylko określoną ilość czasu przed ekranem - podkreśla Skuza. - Nie ma możliwości konsumpcji jeszcze większej oferty, która zapewniają obecni gracze. Dodatkowo należy pamiętać, że HBO Max może spowodować wojnę z kablówkami, których rola w dystrybucji treści się zmniejszy. Tym samym nie wróżę sukcesu HBO Max, raczej będzie to średnio popularna platforma, zdecydowanie bez spektakularnych wzrostów - przewiduje ekspert.

Dołącz do dyskusji: Apple TV+ stawia na lojalnych użytkowników i jakość, HBO Max na swoją bogatą bibliotekę (opinie)

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Olo
Apple TV na nic nie stawia bo jest żenująca, niesprawną technicznie platformą na której nic nie ma
0 0
odpowiedź
User
AW
A HBO będzie technologicznie TYLKO oszczędzać - prędzej zero 4K, zero Atmos i HDR. Są jak Polsat.
0 0
odpowiedź
User
Oleś
Czy Ipla da radę?
0 0
odpowiedź